Wpis z mikrobloga

#pilkanozna #klopp

"Borussia Dortmund pod wodzą Jürgena Kloppa zdobyła mistrzostwo Niemiec w 2011 r. Niemiecki szkoleniowiec opowiedział ostatnio, jak świętował ten tytuł.

Klopp przyznał, że w tamtym czasie był w stanie, który powodował liczne problemy z pamięcią. Niemiec pamięta jednak pewien incydent, który ma niecodzienny charakter.

- Byłem wtedy naprawdę zmarnowany, co dało się zauważyć w trakcie niektórych wywiadów. Nie pamiętam zbyt wiele. Ale jedną rzecz tak. Nie jestem pewien, czy komukolwiek o tym mówiłem... - powiedział w dokumencie „Inside Borussia Dortmund”. - Obudziłem się w ciężarówce znajdującej się w jakimś garażu. Całkowicie sam.

- Nie miałem pojęcia, co wydarzyło się kilka godzin wcześniej. Gdy z niej wysiadłem, okazało się, że to duża hala fabryczna - wyjaśnił. - Przechodząc przez podwórze, zobaczyłem sylwetkę mężczyzny. Zacząłem gwizdać, a potrafię robić to naprawdę głośno. Postać zwolniła. Okazało się, że to Aki Watzke (Hans-Joachim Watzke - przyp. red.). Byliśmy tam sami.

- Gdy doszliśmy do drogi, Aki zatrzymał dostawczego Mercedesa. Prowadził go Turek. Poprosiliśmy go, żeby zabrał nas do „Włocha”. „Nie zawiozę was tam” - odparł. Aki sięgnął jednak do kieszeni, dał mu 200 euro i ten nas wziął - wspomniał aktualny szkoleniowiec Liverpoolu FC.

- Aki siedział z przodu, ja z tyłu. Byłem zmęczony. Próbowałem spać, ale słyszałem ciągle gdakanie. Myślałem, że mi się to wydaje. Okazało się, iż samochód pełen jest kurczaków - zakończył swą niecodzienną opowieść Klopp.''
  • 1