Aktywne Wpisy
Van-der-Ledre +51
#!$%@?. Ukryłem się we wgłębieniu na pagórku, zasypałem trochę śniegiem i czekałem. Aż się doczekałem. Było kilka ich. Ten jeden podszedł najbliżej. Nie wiem czy mnie widział. Dzieliło nas kilka metrów. Chwilę postał i uciekł. Ja także po chwili uciekłem. Chyba sobie poszła ta wataha. Myślałem ogółem, że więcej ich jest.
#przegryw
#przegryw
feenszi +5
Kiedy mieszkasz w "pipidupiwe" gdzie muchy kluczem latają a jedyny większy sklep, super market itp. to BIEDRONKA. Ile bym dał żeby otworzyli u nas normalny sklep pokroju #lidl #tesco
Tak to mam chlew obsrany gównem, kiedy bym nie poszedł:
- idziesz po jedną rzecz taki **** postoisz w kolejce pół godziny gdzie przed tobą 3 razy ktoś się będzie kłócił z kasjerką czemu 4 butelki oleju nie są tańsze skoro przy zakupie 2 jest taniej a przy zakupie 4 nie,
- wieczny gnój na podłodze jak by ludzie srali pod siebie
- syf w lodówkach i problem z ekspozycją... Postawią "skyry" w tych kartonach wszystkie ulubione smaki wybrane, to nie wiem mam wywalić ten karton z lodówki i sobie wziąć z niższej partii mój smak ?
- kasa i te ołtarzyki to mnie w ogóle zawsze śmieszy jak w tych półkach przy kasie albo tym kartonie z "promocją" czekolady ktoś odłoży: piwo, drzem, chleb a najlepsze jak leży tam pomidor, 1 ziemniak, ogórek, kiełbasa
- Jeden wielki slalom między kartonami i paletami wysokimi na 2 metry. W mojej biedronce zawsze paleta stoi przy stoisku z orzechami. To działa na zasadzie szczęśliwego dnia raz na 20 wyjść #biedronka łaskawie pozwoli mi kupić orzechy nerkowca na wagę - przesunie paletę gdzieś indziej
- specyficzna klientela, mam takie wrażenie że większość klientów to takie typowe janusze i stare baby z tramwajów (jak w opowiadaniach)
- Ostatnio jedna kasa czynna pół godziny do zamknięcia biedronki, ekspedientka się pomyliła i wydawała babce jak ze 100 zł (a baba jej dała niby 200) - pół dnia kłótni, baba się mnie pyta czy widziałem jaki dawała banknot ja mówię że nie zwracam uwagi na takie rzeczy, w końcu przychodzi kierownik nic nie rozwiązał. Musieli wyciągnąć jakiegoś fachowca z piwnicy, który w końcu sprawdził nagrania monitoringu.... i faktycznie baba dała 200 zł a nie 100 zł - ekspedientka zamiast "przepraszam" to powiedziała "każdy może się pomylić" miałem odpowiedzieć no twój stary to zrobił jak się położył na twojej matce.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu