Wpis z mikrobloga

#seks
Opowiem wam o najbardziej #!$%@? sferze życia jaką jest seksualność w dzisiejszych czasach. Ogólnie mamy kult NIEZOBOWIĄCEGO SEGZU czyli jak masz ochotę i np osoba płci przeciwnej też to dupczycie się a potem idziecie w swoją stronę. Niby wszystko fajnie tylko że jest jedno ale. Podczas SEGZU i orgazmu wydziela się oksytocyna. Brzmi niewinnie? To ten sam hormon który odpowiada za to że matka cię kocha. Powaga, wydziela się w trakcie porodu i ciąży. Sprawia to mniej więcej tyle że przez następne lata będziesz oczkiem w głowie twojej starej. A jak #!$%@? silna jest więź matka-dziecko to nikomu nie trzeba opowiadać. No to ruchacie się i podczas orgazmu wasze mozgi srają wszystkimi hormonami w tym oksytocyną, więc nie jest to niezobowiązująca relacja tylko tworzenie zajebiście mocnego przywiązania emocjonalnego. Taka osoba już koduje się w naszej głowie i z czasem to się coraz bardziej nasila. A przerwanie takiej relacji może być porównywalne do śmierci dziecka, dlatego osoby po rozstaniach są wręcz w stanie żałoby.
  • 5
@Soltan: mówię tu o relacjach trochę dłuższych niż wyciągnięcie fiuta i włożenie jak u dziwki, tylko o takich normalnych seksualnych relacjach z ludźmi
@Soltan: Weź to wytłumacz durnym zwolennikom otwartych związków i innych tego typu głupot xD Dopóki sami na własnej skórze się oni nie przekonają, że to nie działa, nic do nich nie przemówi.
@Soltan:

dlatego osoby po rozstaniach są wręcz w stanie żałoby.

Osoby rzucone/zdradzone.
Jeśli ktoś sam inicjuję rozstanie, to często nie wiążę się z tym nic poważnego dla psychiki i na drugi dzień żyje jak gdyby nigdy nic, ergo twoja teoria jest bezsensu.
Poza tym stężenie wydzielanej oksytocyny podczas seksu jest dużo niższe, więc nie przyrównuj tutaj argumentu z matką XD