Wpis z mikrobloga

Mircy, nie daje mi to spokoju.

Czy w wyścigach używanie słowa "podróżować" jako synonimu "jeździć" nie jest błędem? Zawsze mi się wydawało że to ma sens tylko w rajdach i to takie odniesienie do czasów prehistorycznych, kiedy rajdy faktycznie przypominały podróże. Wyścigi nigdy takie nie były (?).

To samo z używaniem "scuderia" jako synonimu "Ferrari". Przecież "scuderia" to po włosku zwyczajnie "stajnia" (np Scuderia Toro Rosso). I jak taki Kaplica notorycznie mówi w ten sposób to mnie nie dziwi, ale np Sokół też tego używa. Błąd czy nie błąd?

#f1 #kiciochpyta #jezykpolski
  • 4
  • Odpowiedz
@rejestracjaniedziala: Podróżować w przypadku wolniejszej jazdy na pewno nie jest błędem, a tak normalnie to po prostu lżejsze określenie i ja bym się tego nie czepiał.
Jak Pan Sokół używa to można.

Teoretycznie Red Bulla nie powinno się nazywać Czerwonymi Bykami (no w liczbie pojedynczej XD), bo przecież Toro Rosso to też Czerwony Byk z włoskiego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Każdy i tak wie o kogo chodzi.
  • Odpowiedz
@revlayup: No ale to nie chodzi o podróżowanie tylko w przypadku wolniejszej jazdy. Taki Bublewicz w swoim filmie o szybkiej jeździe używa tego słowa jako synonimu "jechać", czyli w odniesieniu również do jechania na odcięciu.
Zresztą, w rajdach całkiem często można się natknąć na nazywanie jazdy "podróżowaniem", niezależnie od prędkości. W wyścigach rzadziej, ale jednak.

Tylko Czerwone Byki to nazwa własna. A z tą scuderią to tak jak by z jakiegoś
  • Odpowiedz
@rejestracjaniedziala: Może to głupawa kalka z angielskiego? To travel jest bardzo pojemnym czasownikiem, może oznaczać właściwie każde przemieszczanie się dowolnego przedmiotu. W takiej Premier League wszystko "podróżuje", nawet piłka. Pewnie nasłuchali się anglojęzycznych komentatorów i małpują.
  • Odpowiedz