Wpis z mikrobloga

Hej Mirki!
Pytanie (głównie) do użytkowników kosiarek typu "traktorek" - jak się sprawują na wilgotnej trawie?

Uprzedzając pytania:
- teren koszony to 1600m kw. bez pochylenia, trochę drzewek, krzaczków, nierówności - będę dokaszał ręcznie
- tak, widziałem https://www.wykop.pl/link/3380667/kosiarka-vs-kosa/ i umiem kosić :) Niestety czas, zdrowie i wiek nie pozwalają na wyłączne użycie kosy
- w tej chwili kosząc na dwie kosiarki z napędem zajmuje nam to nie mniej niż 6h (2x3h) (warunki idealne, bez zbierania trawy), natomiast gdy jest wilgotno i zbiera się trawę - to i z 10h
- ponieważ mieszkamy w Irlandii, to deszcz jest na porządku dziennym. Niestety przekłada się to na problem z koszeniem, bo trawa jest często/ciągle wilgotna I o ile człowiek może to robić w gumowcach i płaszczu, to trawa niestety zapycha małe (~50cm) kosiarki (Jedna Chińczyk, druga UK - i ta pierwsza jest zdecydowanie lepsza - co ciekawe) i to pojawia się czynnik czasu - bo jak jest w miarę sucho, to chciałbym oblecieć wszystko w 2,5 godziny i poprawić ręczną w godzinkę - dopóki nie pada
- z pewnością nie kupię nowego traktorka, pewnie używany i jakiś markowy (John Deere lub coś pokrewnej klasy, z dostępnymi "na lata" częściami zamiennymi)

#ogrodnictwo #dom #kosiarka
  • 6
  • Odpowiedz
@bialy100k: Jest kilka kwestii, które trzeba wyjaśnić.

1. Kupno używanego traktorka to duże ryzyko popłynięcia w kosztach. Z naszych doświadczeń na odsprzedaż idą maszyny do których trzeba dołożyć min. 60% tego co się zapłaciło. Odpalając silnik sprawdzisz tylko czy działa jako tako i odpala. Cała prawda wychodzi pod obciążeniem czyli koszeniem. Najczęściej silniki są OK, natomiast agregaty tnące praktycznie do remontu. Jak wał prosty to już można trąbić sukces zakupowy :)
  • Odpowiedz
@multimaszyny_eu: No właśnie ciężko z opiniami w necie, przykładowo taki http://www.mowers.ie/ jest z 70km ode mnie i ma 7 opinii na Google - większość ~4/5 i bez opisu. Bliższe - po jednej. "Nówki" są dość drogie - bez 3k € ciężko podchodzić.
Jakie marki omijać szerokim łukiem, a które rozważać - biorąc pod uwagę dostęp do części po ~10 latach?
  • Odpowiedz
@bialy100k: Z perspektywy Polski to na pewno: AL-KO, Snapper, Simplicity, grupa Stiga, grupa MTD, Hsuqvarna, STIHL, Oleo-Mac. W Anglii to pewnie Mountfield i Murray będą mieć dobrą bazę. Pomimo świetnej jakości raczej unikałbym japończyków (Iseki, Kubota) tu na części czeka się dłuuugo.
  • Odpowiedz
@multimaszyny_eu: Ja na jakiekolwiek części i tak będę czekał długo, ostatnia naprawa "prostej kosiarki" zajęła serwisowi około 4 miesięcy. Irlandia to kraj 10-krotnie mniejszy niż Polska co do populacji, więc i częsci nie trzymają dużo.
  • Odpowiedz
@bialy100k: Łooo Panie! W Polsce by nas chyba wystrzelali. Tu 2 tygodnie sprzęt na serwisie i już dzwoni gorąca linia, kiedy, a kiedy a co tak długo... No to chyba tylko pozostaje popytać lokalsów gdzie serwisują i iść za tym głosem. Szczerze 70 km jechać z traktorem na serwis to słabawo.
  • Odpowiedz