Wpis z mikrobloga

Przeciętny facet który nie jest dynamiczny ani nie ma wyglądu conajmniej 8/10 nie istnieje dla różowych, jest traktowany jak powietrze, zero chęci rozmowy z nim czy interakcji, zero przyjemności ze spędzania wspólnego czasu, a na aplikacjach randkowych nawet jak wpadnie im para z takim to będą odpisywały jednym czy dwoma słowami byleby tylko generować sobie atencję i zabijać czas takimi gówno rozmowami w głębi duszy marząc o chadzie. Taka jest natura. Możecie pieprzyć o wychodzeniu do ludzi czy bieganiu ale to nigdy nie spowoduje że zdobędziecie dynamiczność lub lepsza twarz.
#przegryw ##!$%@? #stulejacontent #tfwnogf
  • 21
@looser1 nie trzeba mieć wyglądu 8/10 i mieć wzrostu minimum 180... Mam męża który jest mojego wzrostu z wyglądu może 5/10... Totalny przeciętniak a mimo to jest moim przyjacielem ... Jak szukasz to seksu to może nie bardzo ale do związku... To wychył się trochę po za tindera
@looser1: Problem w tym że u mnie własnie to zadziałalo. Zaczołem dbać o siebie - twarz z 3/10 zrobiła się 6/10. Zaczołem biegać - mam więcej energii, mam siłe na hobby - jestem z 7/10. Może miss polonia nie poderwę, ale takiej nie chcę. Wolę spokój i własnoręcznie budowany dom na zadupiu i pickup jako samochód niż splendor i 40 koła na rękę.
@ocotutajchodzi: ja też jestem 6-7/10 ale skromność i brak przebojowości mnie kasuje. Nie potrafię zaczepiać dziwnymi tekstami obcych dziewczyn żeby się przypodobać a jak jestem gdzieś na imprezie gdzie byłaby szansa na to to widzę że one szukają innego rodzaju wrażeń niż rozmowa z cichym typem i na jakich gości błyszczą im się oczy (tj na takich co gadają głupoty często ale są głośni i się wyróżniają).
@looser1: Nie zaczepiałem nigdy obcych dziewczyn. Tylko znajome. Wiem nie wiem, może jestem przegrywem a tego nie odczuwam. Zamiast na imprezy chodzę na noce planszówkowe - tam jestem zmuszony zagadać do obcych - co więcej w 99% odpowiedź jest tak. Zamiast do klubów chodze do pubów. Mam wrażenie że większość płaczących przebiera w szambie, klubowo patostrimowym po czym się dziwi że cały czas spotykają się z ludźmi o IQ papieru toaletowego.
@ocotutajchodzi: No właśnie jak się ma dość szeroką sieć znajomych gdzie pojawiają się randomowe różowe to pół biedy. Ale właśnie większość ludzi z tego tagu nie miewa takich sytuacji jak twoje planszówki i w tym kłopot. Ja mam np tylko kumpli facetów i to sami single którzy nie mają koleżanek. Więc tkwimy w martwym punkcie
@looser1: Pssyt, noc planszówek to inicjatywa która jest tworzona randomowo. Nie znam żadnego organizatora. Po prostu, dwóch zapaleńców umawia lokal, ogłasza to i przychodzą ludzie. Czasem kilka, czasem kilkadziesiąt a czasem i koło setki. Czasem przychodzą paczki ludzi, czasem przychodzą pojedyńcze randomy niebieskie i różowe. Różnie bywa. Mówisz „cześć, można się dołączyć?” i jak dostajesz zielone światło to się dołączasz (w 95% przypadków - a te 5 wynika nie z tego
@ocotutajchodzi: Żeby polecieć samolotem wystarczy często 100zł za lot w dwie strony, bez przesady. Poza tym ja nie narzekam na miejsce w jakim żyję, nie uważam, że jest totalnie #!$%@?. Po prostu nigdy się nie spotkałem żeby spotkanie na planszówki obcych ludzi było czymś otwartym. U mnie w pubach i barach się po prostu idzie i pije piwa. Nie wiem, może w miastach wojewódzkich to wygląda inaczej.
@ocotutajchodzi: Ryanair traktuję jak większość tagu panie poniżej 8/10. Wiem że mogę, ale nie. Chcę lecieć normalną linią, z gwarancją miejsca, i do lotniska w mieście a nie przyszywanego jak Skavsta. Dlatego odkładam na „normalny” lot, w „normalnej” linii. Wkładam ku temu wysiłek. A nie sram 1000 postów że linie lotnicze to k**wy.
@ocotutajchodzi: no tylko że nastały czasy że nawet w takim LOT czy lufthansa nie masz bagaży już w najtańszej taryfie (tylko podręczny) plus nie zawsze wybierając tanie linie lecisz na zadupie (do Barcelony, Rzymu, Lizbony czy Oslo można lecieć na główne lotniska, jak i do wielu innych miast których nie wymieniłem). Dla mnie przepłacanie za połączenia ma sens gdy to jest jakiś daleki lot i naprawdę różni się komfort bo po