Wpis z mikrobloga

W tym roku postanowiłam w końcu uporać się z moją naturą piecucha i powoli stawać się morsem. Od dłuższego czasu przeszkadzał mi fakt bycia niesamowicie wrażliwą na jakiekolwiek zimno (+ kilka innych powodów). Od jakiegoś czasu zaczęłam nad tym intensywnie pracować i ostatnio zauważyłam pierwsze efekty. (òóˇ) Dziś po raz pierwszy w życiu przy 12 stopniach udało mi się wyjść na dwór w krótkim rękawku na kilka godzin ii..było dosyć znośnie. Temperatura prysznica też leci stopniowo w dół. Trzymajcie kciuki. Też trochę #chwalesie Ktokolwiek też nad tym pracuje, powodzenia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#morsowanie ##!$%@? #problemypierwszwgoswiata #pozytywnie
  • 7
@Nutshelline: a widzisz, Mirabelko. Ja zawsze byłem tolerancyjny na niskie temperatury. Nawet w zimę (ale nie wiem ilu stopniach, bo się tym nie interesuję) przez kilka lat chodziłem bez kurtki. Zwyczajnie mi częściej było za ciepło niż za zimno.
Dopiero w tę zimę zacząłem znowu nosić kurtki. I ogólnie mam strasznie ochotę na słońce w tym roku.
Chyba też mi potrzebne morsowanie. Zachęć. :(
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Nutshelline: kilka dni temu spałem pod namiotem (14 dni z rzędu zresztą). Temp wieczorem spadła do 7 stopni, a ja musiałem wykąpać się po całym dniu jazdy na rowerze. Woda w jeziorze była cieplejsza niż powietrza - to było ciekawe doświadczenie. I tak kilka razy na tej wyprawie, choć generalnie jestem zmarzluchem. BTW to było w północnej Szwecji. Jednej nocy temperatura spadła poniżej zera, a trzeba było wyjść z namiotu na