Wpis z mikrobloga

@wioseneczka: ogólnie to wysiadłem bo końcowa stacja, ale drzwi się tylko na jakies 10% otworzyły i zaczęły tak głośno piszczeć że jeszcze przez pół godziny mi dzwoniło w uszach potem
@wioseneczka: Mi... nie polecam. Wysiadałam zamiast 10km od domu to 60... o polnocy, w miescie którego nie znam. Telefon rozładowany... dramat. Zgarnelam jakiś studentów w tym mieście, powiedzieli mi jak wrócić do domu, wsiadłam do pociągu, konduktor zakręcony sprzedał mi bilet a mi nie wydał po czym sprawdzał bilety pasażerom i się kłócił ze wcale biletu mi nie sprzedawał. Zgarnelam w pociągu jakiegoś młodego chłopaka i szukaliśmy gniazdka żeby mój telefon