Wpis z mikrobloga

@Henia79:
Witam serdecznie,

Przerabiałem to o czym piszesz. Sam byłem "kanapowcem".
Powiem co zmieniło mnie i moją żonę.
Zacząła słuchać na youtube kazań księdza Piotra Pawlukiewicza.
Sama mi je podsuwała ale nie byłem zainteresowany.
Któregoś dnia wróciłem późno do domu z pracy/treningu i spodziewałem się jak zawsze frontalnego ataku.
Ku mojemu zaskoczeniu nic takiego nie nastąpiło. Kompletnie zignorowała moje przewinienie.
Sytuacja powtórzyła się kilka razy i zacząłem się zastanawiać skąd ta zmiana.
Zacząłem z nią słuchać Piotra Pawlukiewicza, później wykładów Jacka Pulikowskiego.
Szczególnie mocno mnie dotknął Pulikowski, który doskonale tłumaczy różnice między kobietą,a mężczyzną.
Zdania typu: "W poradniach spotykam mężczyzn którzy mają pretensje do swoich żon, że są kobietami i kobiety które mają pretensje do swoich mężów, że są mężczyznami".

Jeżeli chcesz żeby Twój mąż sie zmienił to:
- musisz go podnosić - porównywanie do innego mężczyzny (taty) to słaby pomysł.
- musi marzyć o tym żeby być dojrzałym mężczyzną - może on po prostu nie wie jak to zrobić? (brak wzorców?)

Nie będę się na siłę wchodził w rolę eksperta.
Po wpisaniu frazy Pulikowski w youtube znajdziesz szereg jego konferencji.
Do mnie dotarła ta: Dla mężczyzn o męskości

Po wielokrotnym przesłuchaniu Pawlukiewicza i Pulikowskiego natrafiłem na kanał Nocne Światła.
Tam cykl: Antyporadnik.
Obecnie z żoną słuchamy: "Jak (nie) stracić żonę" i "Jak (nie) stracić męża".
Polecam.

Ostatnie zdanie - podkreślam - to nie jest atak.
Przed ślubem taki nie był prawda? Stał się taki przy Twoim boku. Może w antyporadniku odszukasz jakieś mechanizmy które zmieniły go w kanapowca.

Życzę Wam powodzenia.
Radek.