Wpis z mikrobloga

Prosty sposób na wygraną w #tft to teamcomp pod sorcererów i Morganę. Są łatwi do zdobycia (kassadin lvl1; TF, lulu i ahri lvl2; Morgana i veigar lvl3). W pierwszej linii dajemy jakieś mięso armatnie typu TF albo inne ssaki bez itemów oraz kassadina z tankicznymi itemami. W drugiej linii siedzi lulu z jakimiś itemami pod manę i AS, oraz najważniejszy punkt naszego teamcompu czyli morgana na którą dajemy najlepsze itemy pod AP. W dalszej fazie gry kiedy dostaniemy karthusa i aureliona zamieniamy ich z TFem, ahri, veigarem albo ewentualnie lulu jeśli ktoś uważa że jest useless (chociaż moim zdaniem jest bardzo spoko). Oczywiście kiedy będziemy już mieli 6 sorcererów to dobieramy jeszcze takie postacie jak gnar (dziki z ahri, yordle z veigarem i lulu), kennen (ninja i yordle tak jak gnar), swain (demon z morganą) albo Yasuo (jako golem na frontlejnie ale może też carrować z itemami i 2 lvlem). Ten sposób jest totalnie brainlessowy, można go grać w każdej grze, po prostu kupujemy każdego sorcerera jaki jest nam dany bo jest ich aż ośmiu i izi win albo 2-3 miejsce. No chyba że mamy strasznego niefarta i nie dropi nam morgana albo wgl nie możemy zdobyć sześciu.
#teamfighttactics #leagueoflegends
  • 6
@zartos: jedna albo 2 postacie odporne na magię nie wystarczą jeśli cały team nie żyje. Ale nie no w sumie nie mówię że nie da się przegrać mając taki teamkomp ale jest on łatwym sposobem na osiąganie wysokich wyników