Wpis z mikrobloga

Ocena: ndst. Badziewie. Bardzo słaba jakość materiałów. Tworzywo z którego stworzone są nauszniki (ni to guma, ni to plastik) po kilku miesiącach bez kontaktu z promieniowaniem słonecznym czy też innym szkodliwym czynnikiem staje się kruche i pęka. Pozostałe elementy wykonane z plastiku także są bardzo podatne na uszkodzenia, zwłaszcza kruche są plastikowe tulejki łączące nausznik z pałąkiem (ta tuleja w którą wchodzi drut) - bez znacznych obciążeń pękają. Miałem dwie pary, jedne kupiłem a drugie dostałem i w obu przypadkach efekt był taki sam.

Pozwolę przykryć zasłoną milczenia kwestię jakości elektroniki. Po dwóch miesiącach pracy w warunkach niskiej wilgotności na krytej strzelnicy, w obu przypadkach zaczęły się przerwy w działaniu oraz samoistne sprzężenia, które powodowały, że praca w tych słuchawkach była niemożliwa. Zatem nie polecam za jakąkolwiek kwotę.

Lepiej dorzucić kilkadziesiąt złotych i kupić bezsprzecznie bardziej wytrzymałe i komfortowe "howardy":

https://www.google.com/search?q=howard+leight+sport+impact
  • Odpowiedz
@jacomelli: Doprawdy - dołóż i miej spokój oraz wygodę na kilka najbliższych lat. Zwłaszcza, że różnica w cenie to zaledwie półtorej ceny obiadu w niezgorszej restauracji. A nawet jak rzadko strzelasz, to przydadzą się podczas: wiercenia / szlifowania / kucia / darcia mordy przez dzieci.
  • Odpowiedz
@Emill: Też się nad tym zastanawiam. Aktywne mają swoje zalety - słyszy się komendy i można rozmawiać, jednak są sporo droższe. ale to wydatek na kilka lat. Te Howardy mi się podbają mają dobre oceny . Fakt- kosztują swoje. Z pasywnych coś byś polecił?
  • Odpowiedz
  • 0
@jacomelli ale z kim będziesz rozmawiać podczas strzelania? a komendy prowadzącego i tak będziesz słyszeć bo on ma tak mówić żeby każdy słyszał.
  • Odpowiedz