Wpis z mikrobloga

Nie stać mnie na wyjście do restauracji, dlatego zaraz zabieram się za robienie naleśników dla mojego Niebieskiego, który wróci po ciężkiej pracy do domu. Niby nic wielkiego, ale pewnie się ucieszy bo lubi naleśniki. Mam nadzieję, że jest tu więcej osób, które uważają, że takie małe gesty jednak coś (a może nawet dużo) znaczą w #zwiazki ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • 33
  • Odpowiedz
@Pani_Kikitku w sumie liczyłam na jakiś dziwniejszy pomysł bo prawie zawsze robię pieczarki albo szpinak, a chciałabym coś innego ale meksykańskie czy z kurczakiem też mi się już przejadły ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Pani_Kikitku: Ja mojemu codziennie gotuje dwa różne obiady (jeden do pracy) i robię wymyślne kolację, a w weekendy również śniadania. Stało się to dla niego codziennością więc nie docenia ()
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Pani_Kikitku: mi kiedyś żona zawsze robiła coś do jedzenia jak miała czas, teraz rzadziej ale zawsze coś. Dziś mamy taki zwyczaj że jak mamy trochę więcej czasu to wyskoczymy na coś egzotycznego. Naleśniki są super, też bym zjadł.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Pani_Kikitku: tysiąc razy bardziej wolę takie gesty od siebie niż wydawanie kasy, każdy głupi może iść do knajpy, dobrych naleśników już wszyscy nie zrobią ;)
  • Odpowiedz