Wpis z mikrobloga

Gdybym miał wybrać najbardziej dołujące wydarzenie w dotychczasowym życiu to z pewnością byłaby to studniówka.

To ten moment kiedy uświadamiasz sobie jak bardzo jesteś w tyle za innymi. Niemal każdy gość przyszedł z partnerką a ja musiałem na to wszystko patrzeć przez jakieś 7 godzin, no bo zapłacone. Raz tylko zaprosiłem taką różową do tańca. Widać było, że tańczyła po to, żeby mi przykro nie było. Wszyscy radośni, uśmiechnięci, pozujący do zdjęć... A ja na uboczu podczas tego wyjątkowego wydarzenia, które zdarza się raz w życiu.
#przegryw
  • 16
  • Odpowiedz
@Rillog: Studniówka to był ten moment gdy uświadomiłem sobie w jakiej dupie jestem. Ja jednak na studniówkę nie poszłem, ale nie oprócz mnie nie poszło jeszcze 3 chłopaków, więc choć sam w tym przegrywie nie byłem
  • Odpowiedz
@Rillog: Twój post mi przypomniał, że w nadchodzącym roku szkolnym mam studniówkę :/ A w sumie to miałem dobry humor dzisiaj... Nadal zastanawiam się czy po prostu nie pójść, ale co, wszyscy pójdą i będą się pytać czemu nie idę. Jak przyjdę sam wyjdę na frajera i raczej będę się tam katował niż bawił.
  • Odpowiedz
@kfiatek_na_parapecie: Zdecydowałem się na to tydzień przed bo wtedy zacząłem zadawać się z taką szarą myszką, która też szła na studniówkę bo ją rodzice zmusili. Oczywiście skoro szła z przymusu to nawet nie proponowałem, żeby poszła ze mną. Tym bardziej, że prawka nie miałem. Ona prawie całą imprezę spędziła na uboczu w swoim gronie grając w karty itp.. Tylko raz udało mi się ją do tańca wyciągnąć, a potem znów gdzieś
  • Odpowiedz
@Rillog: ja mialem nie isc, ostatecznie poszedlem (oczywiscie sam), bo mi wszyscy dupe truli, po godzinie od rozpoczecia taktyczne 0,7 z takimi ziomkami co tez sami byli i potem to juz z gorki xd
  • Odpowiedz