Wpis z mikrobloga

Siedzę na Zeilu (a’la nasz deptak tylko trochę większy) i nagle podchodzi do mojego stolika bezdomny imigrant w samych spodniach i wyciąga mojego ostatniego polskiego czerwonego marlborasa z paczki, po czym oddala się o 10m i szczy na drzewo zerkając w moja stronę. #!$%@? śmieć ludzki tak mnie #!$%@?, ze lasagne zjadłem z przyzwoitości, a nie z głodu. Normalnie zacząłbym się szarpać, ale #!$%@? wie co takie coś może przenosić, #!$%@? brudne zwierze. W Polsce tez się czasem zdarza, że podchodzą (biali, normalni bezdomni), ale zawsze pytają. ##!$%@?
Pobierz dywagator - Siedzę na Zeilu (a’la nasz deptak tylko trochę większy) i nagle podchodzi...
źródło: comment_sYflaud4b0kHupTp2jdRnL09AAHjlVH6.jpg