Wpis z mikrobloga

Mam historię z życia. Byłem dzisiaj na lodach sycylijskich w Krk, stoję w kolejce a tu smutny pan poprosił właściciela (właściciela-Italiana). Przedstawił się, powiedział że z prokuratury, pokazał legitymację. I zaczął mówić o braku praw autorskich do muzyki lecącej w tle, że człowiek nie praw autorskich do muzyki i poprosił go o podanie danych lodziarni. Wtedy Italian powiedział swoim dość dobrym polskim, że jest napisane na zewnątrz i niech pójdzie sprawdzić (+). Na koniec smutny Pan powiedział "radzę się skontaktować ze swoim adwokatem".

#bordowychodzizdomu #odkrywanieswiata
  • 8