Aktywne Wpisy
WielkiNos +112
Zawsze mnie cieszy kiedy ojkofobicznym lewakom fajnopolakom nie udaje się srać na własny kraj, bo istnieją ludzie, którzy mieszkali lub podróżowali po świecie i potrafią docenić to, co mamy w Polsce czyli m. in. bezpieczeństwo, dobra edukację i nieźle funkcjonującą służbę zdrowia, a także inne rzeczy.
Ojkofobów prądem.
#polska #bekazlewactwa #fajnopolactwo #ojkofobia #truestory
Ojkofobów prądem.
#polska #bekazlewactwa #fajnopolactwo #ojkofobia #truestory
Kiedys_Mialem_Fejm +344
Zaważyliście wysyp broniących fliperów na wykopie?
Ciekawi mnie czy to Mariusze co łyknęli piękną gadkę Mentzena, Petru albo Gwiazdowskiego czy może to działanie jakiejś firmy marketingowej?
Fliper to szkodnik. Na rynku nie mają prawa pojawić się tańsze mieszkania bo zaraz wpada fliper z gotówką, wykupuje i zawyża cenę utrzymując koszt mieszkania na wysokim poziomie. Normalny człowiek który chce wziąć kredyt nie ma szans bo zawsze lepiej jest sprzedać za hajs niż się
Ciekawi mnie czy to Mariusze co łyknęli piękną gadkę Mentzena, Petru albo Gwiazdowskiego czy może to działanie jakiejś firmy marketingowej?
Fliper to szkodnik. Na rynku nie mają prawa pojawić się tańsze mieszkania bo zaraz wpada fliper z gotówką, wykupuje i zawyża cenę utrzymując koszt mieszkania na wysokim poziomie. Normalny człowiek który chce wziąć kredyt nie ma szans bo zawsze lepiej jest sprzedać za hajs niż się
Tytuł: Pirate Freedom
Autor: Gene Wolfe
Gatunek: Fantastyka
★★★★★★★☆☆☆
W naszej niedalekiej przyszłości Chris, narrator powieści, odtwarza historię tego, co mu się przydarzyło kilkaset lat temu, mniej więcej w drugiej połowie XVII w. Chris, który pisze tę historię, jest księdzem w średnim wieku mieszkającym w USA. Chris z jego opowieści jest młodzieńcem, który pobierał naukę w klasztorze Najświętszej Maryi Panny z Betlejem na Kubie. Wkrótce po jego opuszczeniu aby zarobić trochę pieniędzy, zostaje marynarzem i niebawem(wbrew swoim przekonaniom) staje się piratem, grasującym po Karaibach podczas złotego wieku piractwa, idąc w ślady Henry'ego Morgana.
Początkowo, świeżo po opuszczeniu klasztoru(nazwanego na cześć miasta, w którym narodził się Chrystus) Chris podejmuje pewne wysiłki na rzecz moralnej egzystencji i przeciwstawienia się piratom, ale czas i pokusa niweczą jego postanowienie, aż będzie w stanie usprawiedliwić wszystko co robi. „Czystym piekłem jest widzieć kogoś, kogo nienawidzisz szczęśliwym”. Podróż w czasie, którą odbywa jest modelem szczerej skruchy: prawdziwe przebaczenie usuwa złe czyny(nie ważne jak wielkie), jak gdyby nigdy nie były. Ale umyślny powrót do grzechu daje im straszną i niemożliwą do odrzucenia rzeczywistość. Ostatecznie Chris ignoruje swoją szansę i postanawia iść za sobą, a nie za Chrystusem.
Wolfe nie byłby sobą gdyby wyłożył czytelnikowi wszystko na tacy, więc dokładna przyczyna temporalnej osobliwości której Chris doświadcza nie jest jasno wyjaśniona; jakkolwiek nie przeszkodzi to uważnemu czytelnikowi odtworzyć oś czasu i pojąć najważniejsze fakty. Nie jest to w każdym razie zagadka na miarę Piątej głowy Cerbera czy Pokoju tego autora. Jest to przede wszystkim powieść przygodowa choć przyprawiona charakterystycznym stylem Wolfe’a. Tak więc, jak większość jego narratorów, Chris pisze tą historię dla siebie, a nie dla czytelnika, w wyniku czego nie zawsze stara się wyjaśnić rzeczy, które są dla niego oczywiste(jego nazwisko czy pochodzenie). Może to być dla niektórych z lekka frustrujące, ale dla mnie ma to swój urok.
#bookmeter