Wpis z mikrobloga

Witam, chciałem spytać o poradę. Niedawno (8 dni temu) dostałem jakiegoś olśnienia i motywacji z dupy i wróciłem do ćwiczeń (coś tam kiedyś już robiłem, ale generalnie nie znam się zbyt) mój cel to zrzucenie paru kilogramów do końca wakacji. I deal jest taki, bo tak jak 8 dni temu zacząłem ćwiczyć, to cały czas to robie. Wiem, że ćwiczenie codziennie jest niezdrowe, ale jakoś póki co dobrze się czuję, do tego tnę kalorie, raczej nie licze szczegółowo, ale będzie gdzieś max 1800 dziennie. Co robię? Generalnie robię fbw z użyciem hantli i pseudo sztangi którą mam, chociaż może fbw to za dużo powiedziane, bo głównie robie biceps, triceps, klatkę, barki. Do tego po siłówkach robię rower stacjonarny, jak robie siłówki jest to 30-45 minut jazdy na całkiem "ciężkich" ustawieniach, kilka dni też nie robiłem siłówek, to wtedy robiłem 60 minut roweru. Czy takie ćwiczenie ma jakiś sens, pomijając to, że jest niezdrowe? Już po 8 dniach poprawa "w lustrze" myślę, że jest całkiem widoczna mimo wszystko, chociaż może to tylko moje wyobrażenia. Waga to 98-99 przy 181 cm wzrostu.
#mikrokoksy
  • 5
za niskie kalorie, oblicz sobie prawidziwe zapotrzebowanie i utnij z 500kcal to bedzie leciec 0,5kg tygodniowo, co do cwiczen to u osob poczatkujacych i wracajacych do nich miesnie beda rosly nawet od stania obok sztangi, jak masz mozliwosc to najlepiej zapisz sie na silownie i rob cale cialo. Cwiczenie codziennie jak robisz to z glowa to nie musi byc niezdrowe ale zbedne, prawdopodobnie wystarczy ci polowa jak nie mniej objetosci ktora teraz
Okej, wiem, że raczej #!$%@?ę głupoty xd, na siłownię nie ma szans, mieszkam na zadupiu a i nie czuję się raczej dobrze w takich miejscach. Czy ten rower jest generalnie okej, czy nie ma on sensu?