Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Skopiuj link
Skopiuj linkTa treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Wykop.pl
Każdy wie, jak one wyglądają. Zaczyna się listą słów/jednym zagadnieniem z gramatyki, potem 1-2 ćwiczenia z tego przez całą lekcję. Potem czasami jest "a za tydzień kartkówka ze słów".
I na tym się kończy. Wprowadzane są nowe słowa, nowa gramatyka, ale nic więcej z tą wiedzą się nie robi.
Nie wpaja się nawyku powtarzania sobie tego materiału. Kończy się tym, że dobre 90% tych słów, jakich wkuwaliśmy się na kartkówkę, zapominamy. A potem szok, że ktoś chodzi 12 lat na angielski i nie jest w stanie się przywitać.
Nie ma też żadnego osłuchania się z językiem.... chyba że liczy się te piękne nagrania z magnetofonu. Ciężko jest używać języka, jeżeli nie wie się, jak to powinno wyglądać.
I tak, wiem, powinno się samemu uczyć w domu.
Ale w takim razie, po co są te lekcje? Ja uczę się niemieckiego od 5 lat. Dopiero jak zacząłem się sam uczyć na serio, moje zdolności jakoś się podniosły. To co wyniosłem ze szkoły, to rzeczy typu haben, sein, die Schule etc. Słaby wynik przez taki czas...
#szkolnictwo #edukacja #naukajezykow
Znaczy co do słuchania, to powiedział bym, że zależy. Wiadomo, że z samego słuchania, to nie dałoby się nic nauczyć.
Ale gdyby byli native speakerzy, którzy byli by w stanie objaśniać gramatykę, to chyba inaczej by to wyglądało.
Chociaż tony były dobre :P
Oczywiście powinno być wymagane od nauczyciela aby sam dużo od siebie mówił po angielsku, aby przyzwyczajać uczniów do języka i ja osobiście miałem nauczycieli, którzy praktykowali prowadzenie lekcji w jakiejś części po angielsku.
Natomiast za kawał uważam kwestię podręczników do