Wpis z mikrobloga

@Voltaire: aż mi się przypomniało, jak kiedy prawie zaspałam na kolokwium, bo przestawiając budzik nie kliknęłam "Gotowe" i byłam święcie przekonana że go przestawiłam... Dotarłam na 5 minut przed rozpoczęciem i miałam identyczne śniadanie: kawę i Princessę z automatu. Batona zjadłam przed wejściem a kawę piłam w trakcie pisania, na szczęście mi pozwolili.