Wpis z mikrobloga

@4tek: nie masz konia. Nawet jakbyś miał, nie dałbyś zwycięzcy. Nie jesteś w stanie zmierzyć obiektywnie powodów (porównaj nawet coś takiego jak frekwencja według sondaży i frekwencja rzeczywista). Ale ja (tylko) przypuszczam, że wygrana pis wynikać będzie z ogólnej kompromitacji opozycji, świadczeń socjalnych, dobrego PR, a kwestie religijne będą miały marginalne znaczenie, jeśli w ogóle;oczywiście nie da się tego w żaden sposób sprawdzić.
Trudno jednak mówić o ostracyzmie sensu stricte, bo nikt przecież nie bojkotuje ani nie dyskryminuje osób, które wypinają się na kościół.


@4tek: Przypuszczam że nie wiesz o czym mówisz, i mówię to bez cienia szydery. Mogę ci opowiedzieć jak to wyglądało z mojej strony, jako osoby, która już w szkole podstawowej nie bardzo interesowała się chodzeniem do kościoła. Często słyszałem że jestem chyba "jechowy". Do bierzmowania zostałem przymuszony przez babcie (z
@Teraznaspokojnie kiedyś miałem ale sprzedałem, bo to takie koszty, że zdecydowanie bardziej kalkuluje się wynajem ;) Mówię o swoich przeczuciach a nie faktach, których przecież znać nie mogę.

@duncanidaho2: ale wiesz, że o ostracyzmie można mówić tylko wtedy gdy wyklucza Cię cała wspólnota? Napięte relacje z najbliższymi i brak poszanowania osobistej autonomii to zupełnie inna sprawa - jednego przeklnie babcia, jak nie przystąpi do bierzmowania, innego wydziedziczy dziadek, jak zapisze się
@dzikognisty: To św Paweł był heretykiem

Żadne z praw Starego Testamentu nie dotyczy nas dzisiaj. Kiedy Jezus umarł na krzyżu, położył kres prawom Starego Testamentu (Listy świętego Pawła do Rzymian 10:4; Galacjan 3:23-25; Efezjan 2:15
@4tek: Niestety, wbrew temu co mówisz ostracyzm to nie jest to samo co dyskryminacja. SJP:

«wykluczenie z towarzystwa lub środowiska osoby, która mu się naraziła; też: atmosfera niechęci lub wrogości otaczająca taką osobę»


Jeśli mówisz że na polu społecznym wiara cementuje, to i owszem cementuje ale TYLKO wewnątrz własnej wspólnoty. Poza wspólnotą wiara nie tylko nie cementuje, ale też przyczynia się do podziałów, choćby poprzez takie spory jak ten, który
@duncanidaho2: czy zatem, w nawiązaniu do przywołanej definicji, niechęć babci można nazwać ostracyzmem? Wiara buduje i cementuje wspólnotę, ale wbudowana w nią tolerancja - ta prawdziwa, połączona z pierwiastkiem niechęci - minimalizuje te napięcia. Nie musimy się wyzywać od debili i się nawzajem wyśmiewać chociaż każdy z nas ma odmienne zdanie, z którym się otwarcie nie zgadzamy. IMO super sprawa.

Problemem jest to, że usunięcie wiary przełożyłoby się nie tyle na
Wiara buduje i cementuje wspólnotę, ale wbudowana w nią tolerancja - ta prawdziwa, połączona z pierwiastkiem niechęci - minimalizuje te napięcia. Nie musimy się wyzywać od debili i się nawzajem wyśmiewać chociaż każdy z nas ma odmienne zdanie, z którym się otwarcie nie zgadzamy. IMO super sprawa.


@4tek: To naprawdę piękne co piszesz, tylko szkoda że istnieje to tylko na papierze. W rzeczywistości jesteśmy my i są oni. W rzeczywistości to
Zrób swoim współbetonom przysługę i jak nie umiesz wytłumaczyć co jest złego w tej "interpretacji" (a przypominam że jest to niemożliwe, bo to bezpośrednie cytaty słów Boga które interpretacji nie podlegają, a skrzywianie ich sensu byłoby bluźnierstwem) to się nie udzielaj w taki mało konstruktywny sposób.


@Wap30: no juz pokornie lece robic co mi kazesz i slucham twojego kazania na temat dogmatow mojej wiary, panie gimboateuszu
gimboateuszu


@tegotypu: Ach, no i mamy bingo wyzwisk xD I ciągle ani śladu merytoryki, nie mogłem nawet marzyć o piękniejszym scenariuszu. Przy tym układzie jest spora szansa, że sam wasz groteskowy wizerunek wystarczy żeby ludzie się od was odwracali setkami, nawet bez przesadnego tłumaczenia że jeszcze do tego jesteście w błędzie (aczkolwiek to zawsze przyjemność i wspaniała zabawa).
po co sie produkowac i wysilac na merytoryczna odpowiedz do kogos kto z zalozenia nie da sie do niczego przekonac


@tegotypu: Bardzo mnie dobrze znasz jak na te całe zero prób merytorycznych odpowiedzi. Co smutne, bo prezentujesz nie tyle nawet lenistwo co ideologiczną dekadencję. Ciężko o inną obserwację niż wniosek że nawet nie chce ci się walczyć o idee które "wyznajesz", bo wyznajesz je z czystego przyzwyczajenia i bardziej na zasadzie