Wpis z mikrobloga

#gothic
No to tak troche sie zainspirowalem #gothickroniki bo akurat konczylem noc kruka, wiec postanowilem zagrac w jedyneczke w ktora nie gralem od baaaardzo dawna.
Powiem wam, ze po nocy kruka jedyneczka jest banalnie prosta. Pyk i na 20 poziomie latalem z krzykiem wojownika odebranym Okylowi w kotle (stluklem tam najemnikow po xp) a nawet jeszcze nie bylem u Xardasa. Troche za mocno mi weszlo wyciskanie kazdej odrobiny xp w pierwszym rozdziale - w NK trzeba bylo tak robic zeby miec szanse z orkami.

Grunt ze NK bardzo trudna, ale uczciwie trudna. Zasady sa jasne, przeciwnicy mocni, trzeba sie nakombinowac i nie ma drog na skroty.

I tak mnie potem naszlo na gothic 3, w ktory zagralem raz, zaraz po premierze. Pamietam ze wywijalo sie mieczykiem osemki i pokonywalo 130 orkow na raz. Teraz powychodzily jakies pacze sracze iksy dupiksy i nagle sie okazuje ze sie prawie nie da grac. Zrobilo sie trudno, ale tak irracjonalnie trudno. Ze jakis wilk ma mnie na pare hitow ktorych nie moge uniknac idac w lewo, w prawo ani do tylu, i przerywa mi ataki. Jednoczesnie zostaje sobie mistrzem areny bo pojedynki to banal.
A potem walka z dwoma naraz i znow nie do przejscia. Ehh gothic 3...
  • 6
@Kartkowka_z_grilla ja Gothica 3 przeszedłem magiem, grało się dość łatwo najpierw nastukałem 500 many z punktów nauki żeby starczyło mikstur zanim regen many wejdzie (regen dopiero przy 250 prastarej wiedzy, trochę latania za tabliczkami było)

Później jak już zdobyłem deszcz ognia to gra stała się banalnie prosta, odbijanie miasta polegało na rzuceniu paru deszczy w miejscu i czekanie az głupi jak but NPCe wpakuja się prosto pod ogień i umrą w 2