Aktywne Wpisy
Mój różowy pasek stwierdził parę tygodni temu że musimy zawiesić związek na jakiś czas. Argumentem było że musi odocząć od tej całej otoczki randkowania, chłopa. Widzę na instagramie jak wrzuca zdjęcia z jakimiś chłopami, czy to z wycieczek, czy to z klubów xD Czy to normalne? Mowiła że musi też przez jakiś czas skromnie pożyć, a widzę że cały hajs z naszego wspólnego konta ciągnie (ja dalej tam przelewam, ona nie xD).
starfished +10
Stylizacje do oceny.
Interesuje mnie:
a) opinia na temat swetra i t-shirtu, wydaje mi się, że jeden jest za obcisły, a drugi za luźny
b) czy powinnam nosić tego typu czarne obcisłe spodnie/leginsy biorąc pod uwagę kształt moich nóg (X)
c) czy powinnam nosić góry w takim prostym stylu biorąc pod uwagę moją figurę (gruszka)
#moda #modadamska #pytanie #rozowepaski
Interesuje mnie:
a) opinia na temat swetra i t-shirtu, wydaje mi się, że jeden jest za obcisły, a drugi za luźny
b) czy powinnam nosić tego typu czarne obcisłe spodnie/leginsy biorąc pod uwagę kształt moich nóg (X)
c) czy powinnam nosić góry w takim prostym stylu biorąc pod uwagę moją figurę (gruszka)
#moda #modadamska #pytanie #rozowepaski
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
- Hektarrr! – krzyknął dopijając kolejną szklanicę rumu.
Dziwny jest ten port… Provinens? Provident? A walić to, jak zwał tak zwał. Ludzie niby pomocni, ale jakby skupieni na stanie sakiewki. Ale czego się spodziewać po Francuzach. Piździki kontynentalne, co to nawet wysłowić się po ludzku nie mogą. No bo kto to widział, żeby walnąć słowo na 40 liter, a przeczytać 3. No paranoja jakaś.
Nie wiadomo czemu, nagle zaczął myśleć o zjawie nawiedzającej kubryk Perły Export. Duch Słodu Jęczmiennego. Nikt nie wie skąd się wziął, ani czego chce, ale cała załoga wie, że złośliwa z niego bestia. A to podmieni masło na zjełczałe, a to chleb pleśnią zarośnie, innym razem załoga trafi na transport najobrzydliwszego owocu świata, jakim jest mango. Doktur Gryzelda ( @profesjonalna_skarpeta ) próbowała już sił z tym przekleństwem, lecz bez skutku i teraz każdy załogant obawia się kolejnej klątwy, którą ta przeklęta mara może przynieść. Oby tylko całego rumu nie wypiła.
Całe szczęście trafił się ten list kaperski od Holendrów. Fakt faktem, Lucinus zbyt biegły w czytaniu nie był, gdzie "biegły" należy rozumieć jako umiejętność samą w sobie, ale czuł że ten układ będzie procentować w przyszłości i tulipanofile zapłacą sowicie za każdy zatopiony okręt nieprzyjaciela. Przynajmniej tak odpłacą za nędzę, w której przyszło mu spędzić młodość.
Już z lekka zawiany dość dobrej jakości trunkiem, jeśli można tak powiedzieć o szczochach wytwarzanych przez ludzi, którzy wolą sok ze zgniłych winogron, postanowił upewnić się, jaki jest stan posiadania załogi.
- 3 dublony… kiepsko – pomyślał. – Trzeba coś z tym fantem zrobić.
Powróciwszy na okręt i wyrzygawszy resztkę obiadu przez burtę okrętu, zlecił swojemu bosmanowi ( @kroomka )zwołanie załogi, w tym kadry oficerskiej.
- Panowie! Panie! Ludzie, który widzę pierwszy raz w życiu! – krzyknął do zebranych – Mamy pewien problem, a problemem tym jest… Chwila. Cisza! Słyszycie to? Duch nam słonecznik wyżera?!
Szybko nakazał sprawdzenie stanu słonecznika jednemu z załogantów. Gdy ostatecznie dał się przekonać, że nic nie zginęło, kontynuował.
- O czym to ja. A! Naszym problemem jest kończąca się gotówka, wy zachlane mordy! Trza nam to szybko naprawić, ale coś czuję że tutaj tego nie osiągniemy. Poza tym widzę, że część z was pozapominała, po co się zaciągnęła do naszej załogi i nie mówię tu tylko o obsiewaniu pól!
Następnie zwrócił się do swoich oficerów i pozostałej załogi kierowniczej ( @kroomka @profesjonalna_skarpeta @Miczubezi @Miloszun @Staxu @NukeOps @rykov )
- A wy… no dobra, nie będę #!$%@?ł bez sensu, do mesy oficerskiej, trza ustalić, komu ukraść plon!
Po czym zniknął w swojej kajucie na rufie, mając nadzieję, że Duch Słodu Jęczmiennego nie podrzucił mu cytryny pod poduszkę.
#piracifabularnie
Widząc trajektorię lotu wszyscy zebrani syknęli niczym gady jadowite i głośno wciągnęli powietrzę, gdyż zanosiło się na
Paaanie, ja żem sobie przemyślała wszystko. Jak wczoraj mieszałam wywar z obierków to mnie olśniło. Jest tylko jeden sposób na pożegnanie się z tą przeklętą zjawą. W dzieciństwie moja macocha opowiadała mi pewną legendę. Legendę o W #!$%@?ę Wielkiej Rzepie. Rzepie tak potężnej, że żaden śmiertelnik nie jest godzien jej spróbowania. Rzepie tak mistycznej i tajemniczej, że nikt jej jeszcze nie odnalazł. Rzepie tak ostrej w smaku, że
Ciągle miał z tyłu głowy słowa kapitana o duchu gdzieś na pokładzie. Jako człowiek bogobojny, podchodził do tych pogłosek z żywym zainteresowaniem. Ale nie potrafił sobie przypomnieć o jakim warzywie mówiły lokalne baby podczas opowieści przy ogniu w