Wpis z mikrobloga

Co byście zrobili bo mnie to strasznie muli.

Ostatnio sprzedając na allegro ludzie są jacyś, posrani, kupują potem chcą zwracać, bo tu rysa bo tu coś mimo że używane.
Więc teraz zawsze dodaje do opisu coś co takich by mogło odstraszyć "Nie przyjmuję zwrotów, brak rękojmi" i jak coś nie działa zawsze opisuję.

Sprzedałem konsole na Allegro w opisie napisałem że konsola się uruchamia ale system raz tak raz nie i że jest do NAPRAWY albo na CZĘŚCI. Koszt 300 plnów.

"Sprzedam Playstation 4, konsola się uruchamia, raz uruchamia się system raz nie albo wskakuje tryb awaryjny, mnie to już wkurza i kupiłem wersje pro.

Może ktoś potrafi sobie to naprawić, lub wie o co chodzi lub potrzebuje na części.

Nie przyjmuję zwrotów czyli brak rękojmi"

No i ktoś kupił, konsole wysłałem i jak zawsze facet chce zwrócić bo konsola działa ale system się nie uruchamia on tego nie naprawi. Oczywiście nazwał mnie oszustem, manipulatorem i takimi innymi. Odpisałem mu że nie przyjmę i zgodnie z prawem wyłączyłem z umowy rękojmie ( nie jestem handlowcem a osobą fizyczną, sprzedaję może w roku z dwie lub trzy rzeczy ).

Facet oczywiście zrobił odstąpienie od umowy w allegro i wysłał ( na adres z allegro pod którym mnie nie ma, więc paczka nie zostanie odebrana... ).

W między czasie napisał mi maila:

"Konsola miała być prezentem na dzien dziecka dla mojej nieuleczalnie chorej córki (ulotka w załączniku).
Ja nie jestem handlarzem ani fanem gier - jestem jedyną osoba ktora utrzymuje 4 osobowa rodzine i tak jak wielokrotnie pisalem nie stac nas na kupno nowej w zwiazku z nasza trudna sytuacja zyciową ale nie chce sie tu nikomu żalić - dajemy sobie jakos rade. Chciałem dziecku sprawic troche radosci w jej trudnym życiu ale widze ze Pan manipuluje zdaniami by wciskac komus bezuzytenczne i zepsute przedmioty...
Nie zostaje mi chyba nic innego jak zglosic te nieuczciwosc do allegro..."

No facet mnie wkur... na maksa, normalnie bym olał sprawę ale wskakuje tutaj #mamhoromcurke , kupuje coś co jest do naprawy lub na części dla "chorej córki" na dzień dziecka jprld mógł kupić sprawne PS3 za tą kwotę, pewnie młoda miała #!$%@? dzień dziecka.

Najgorsze jest to że googlując w necie, jest taka dziewczynka w fundacjach, zgadza się nazwisko, zgadza się też wioska (zbieranie podatku i tak dalej).
Więc pewnie pisze prawdę nie mam co mu nie wierzyć, no i tu wskakuje moja zasmarkana empatia.

Szkoda mi tego dziecka jak cholera, sam mam dzieci ba nawet dwójkę a córkę po operacjach którą wiem ze czeka jeszcze parę co jest straszne. Sam też utrzymuję czteroosobową rodzinę, i wiem że często jest ciężko ale jak brakuje to robię po nocach kody.

I teraz co byście zrobili, dali nauczkę ( moim zdaniem ) facetowi ( obiecałem sobie przed tą aukcją że więcej zwrotów nie przyjmę... ) że trzeba brać odpowiedzialność, czy jednak byście patrzyli na dziecko.

Najchętniej to bym kupił używkę za 7 stówek pojechał dał dziecku a facetowi jebnął by się obudził w życiu i nauczył czytać, ale głupio bić ojca przy dziecku.
I się w wymianę elektryki u matki w domu wpieprzyłem i ciężko ogarnąć parę stówek.

Co waszym zdaniem zrobić?

#mamhoromcurke #allegro #corobicjakzyc
  • 6
@graczu: Koleś po prostu bezczelnie jedzie na #mamhoromcurke (z tym, że w tym przypadku możliwe, że rzeczywiście ma chorą córkę). Zrób co uważasz, ale to, że dziecko ma ojca kalafiora to nie Twoja wina i niezależnie od tego co zrobisz, to się nie zmieni. Na dawanie nauczki też się jednak nie nastawiaj, bo tacy ludzie się nie uczą. W jego mniemaniu i tak będziesz oszustem, a jemu siem należy, bo ma