Wpis z mikrobloga

@BajerOp: No nie to od roku....od kiedy PKS w moim mieście zlikwidowali a dziadtransy mają monopol na linię. Wiesz uroki kapitalizmu: bilet 100% do góry oraz mniejsza ilość kursów. W efekcie do pracy dojeżdżam 40 km by zarobić coś więcej niż 2,3k. Zmiana jest konieczna...ale bez mobilności większej niż mikrofalówki w mojej pracy jest to trudne.
Ot, uroki życia na zadupiu.
  • Odpowiedz
@BajerOp: Bo to byłoby zastąpienie wydatku innym wydatkiem bez wartości dodatniej. Wynajmę mieszkanie (bo pokoje to średnio opłacalny zysk). 1000 na dzień dobry w centrum by nie wydawać na podmiejski. A pracy w mieście jest ogromnie dużo....ale tylko tej za 2,2k brutto.
Przy samochodzie dochodzą koszta obsługi samochodu ale pojawia się mobilność dzięki której można wziąć drugą gównorobotę i nie bać się że nie dostaniesz się z jednego punktu do drugiego
  • Odpowiedz
@inzynier_robert: Niekoniecznie, studia przerwałem bo nie miałem kasy. Do tego problemy w domu, choroba i śmierć dziadka i wiele innych rzeczy które kosztowały. Cóż moja wina.
Nieważne to co było, co teraz zrobić to jest ważne.
  • Odpowiedz