Wpis z mikrobloga

@mat9: Wkleję swój komentarz sprzed kilku dni:
Dokładnie tak chociaż w rzeczywistości było to bardziej hardcorowe. Sporo zostało opisane w książce Czarnobylska Modlitwa gdzie są znajdują się wspomnienia Ludmiły z tego jak się opiekowała swoim mężem w szpitalu na których była wzorowana cała scena w serialu.

pozwolę sobie zacytować z książki:
"Wszystko było jedną wielką raną. Ostatnie dwa dni w szpitalu... Podnoszę jego rękę, a kość się rusza, chwieje, oderwała się
@mat9: Strażaków biorących udział w akcji było czterdziestu i każdy z nich przyjął inną dawkę promieniowania. Druga sprawa to nie wiadomo po jakim czasie od akcji gaszenia pożaru w której brali oni udział zostały one wykonane. Tutaj mogłobyć tak jak w przypadku Ignatienki, że przez jakiś czas było okej a później organizm po prostu się poddał.