Wpis z mikrobloga

Fabuła tego serialu została maksymalnie spłycona. Ok, niektóre wątki trzeba było zakończyć. Ale na przykład scena posiedzenia nowej małej rady to był festiwal #!$%@? i #!$%@? scenariusza. Zero polotu. Przegadywanie się na poziomie gimnazjum. Jeszcze brakowało tekstów z cyklu "twoja stara". A scenariusz pisany dla Snowa musiał wynikać z jakiegoś grubszego zakładu. Aktor przez cały sezon powiedział może kilka zdań. Zazwyczaj powtarzających się.

A i wbrew temu co Martin twierdził (że zakończenie będzie słodko-gorzkie) - dla mnie było słodkie aż do porzygania.
#got
  • 6
@lrwmdsh_itt: co słodkiego jest w zamienieniu milionowego miasta w kupkę popiołu i śmierci co najmniej kilku mocno lubionych postaci? ogólnie mam wrażenie, że jedną z pretensji do dedeków jest to że nie uśmiercili każdego bohatera w wyniku jakiejś inwazji zombie, o #!$%@? chodzi xD UWAGA ISTOTĄ DOBREGO SCENARIUSZA NIE JEST ZABICIE WSZYSTKICH BOHATERÓW, a scena posiedzenia małej rady była całkiem spoko, może nie jakiś turbobłyskotliwy humor, ale Bronn dał radę
A i wbrew temu co Martin twierdził (że zakończenie będzie słodko-gorzkie) - dla mnie było słodkie aż do porzygania.


@lrwmdsh_itt: oksymoron bittersweet w tym kontekscie znaczy raczej, ze ogolnie bylo dobrze, ale w sumie to zle ( ͡º ͜ʖ͡º)