Wpis z mikrobloga

@Aryo: > Dostaję ciężkiej, plamistej cholery widząc ładowanie NetBeansa i Eclipse’a, notorycznie napotykam na małe, acz rozwścieczające niedoróbki (zwane „decyzjami projektowymi”), a przebywanie w tym samym pomieszczeniu z komputerem zawierającym jakiekolwiek oprogramowanie korzystające ze Swinga skraca mój lifespan o wiele miesięcy. Nie wspominając o pulpitowym JRE, które już niemal na pewno zostało stworzone przez bandę lobotomizowanych małp na cracku, nieumiejących napisać żadnej poprawnie działającej aplikacji, tworząc koszmar wdrożeniowca, zanieczyszczający dziewicze
  • Odpowiedz