Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zacznę od tego, że jestem raczej niedzielnym użytkownikiem przyjmowania substancji psychoaktywnych. Weekendowo trawa, czasem speed, czasem alko ze 2 razy w tygodniu po 2-3 piwa w knajpie na meczu. Chociaż w swoim 27letnim życiu spróbowałem już wielu rzeczy: grzybów, kwasu, koksu, mdma, i wiele innych. Raczej nie mam problemów z jakimkolwiek uzależnieniem. Nawet fajki rzuciłem, od dłuższego czasu gdy się kładę i mam świetny humor (do snu ulubiona muzyka czy dobra komedia) rano jak wstaje czuje się jakbym zaczynał życie od nowa. #!$%@? dzień świstaka, Lepiej żeby nikt do mnie nie podchodził, #!$%@?, irytacja na cały świat. Stres, lęk, irracjonalne myślenie. Około 10 rano mi wszystko przechodzi i zaczynam normalnie funkcjonować, uśmiecham się do ludzi. Tak jakby w końcu do mnie dochodziło "aha to przecież tylko moje życie" No ale z rana tragedia, jadąc do pracy #!$%@? się niemiłosiernie, martwię się o rodzinę, o to, że pewnie kobieta mnie zostawi, zbankrutuje i pewnie w niedługim czasie i tak szlag mnie trafi. Moja mama cierpiała na nieleczoną nerwicę, Duże jest prawdopodobieństwo, że ja też choruje na to gówno? Jeżeli tak to co mam robić w tym kierunku aby poranki były lepsze bo na prawdę męczy mnie to już. Żeby nie było w dzień też nieraz potrafi być #!$%@?, no ale to już proza życia. Chodzi mi generalnie o poranne wstawanie i funkcjonowanie do południa. #narkotykizawszespoko

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 4