Wpis z mikrobloga

@CzlowiekZarowka: koniec świata? Nie... tam gdzie by jebła byłoby kiepsko, no chyba że wpadła by do oceanu (a one stanowią ~70% powierzcgni ziemi) wtedy fale tsunami zagrażałyby wszystkim wokoło uderzenia. Jeśli w ląd to wyrzuciłoby mnóstwo pyłu w atmosferę. Możesz poczytać o "głazach" które uderzyły kiedyś w ziemię i jakie były następstwa, ale konca świata nie byłoby, jest za mała.