Wpis z mikrobloga

Tak pacze i pacze na tych maturzystów w tych autobusach i tramwajach. I sobie tak nostalgłam jak ja chciałabym znów mieć naście lat xD Mieć studniówkę parę miesięcy temu, srać się, że olaboga jaki kierunek wybrać. Myśleć, że jak teraz źle wybiorę studia to będzie kaplica. Że jak od października nie zacznę dobrych studiów to przegrałam życie. Albo słuchać od wujków Andrzejów, że jak nie pójdę na te studia to już wgl będzie dramat, bo tylko papierek zapewnia dobrą pracę.

Rozkminiać całe swoje życie i myśleć, że wszystko zależy od tego co ja w tym momencie wybiorę. Tak jakby całe życie zależało od tego co postanowię w tym momencie.
Fajnie tak patrzeć na tych gówniaków. Dzisiaj słyszałam właśnie smuteczek jednej różowej, że nie dostanie stypendium na studia bo cośtam i ona się boi, że nie dostanie się teraz na prawo (iksde) bo olaboga jak nie dostanę się to do końca życia będę pracować w biedronce.

Fajnie tak z perspektywy czasu widzieć jak mało znaczą te decyzje o które tak się sramy kończąc szkołe średnią. W sensie - no to ma jakieś znaczenie. Ale życie jest takie krejzi i wszystko może się zmienić. Dosłownie wszystko. I to co zadecydujemy mając te 20 lat to tak meh xD O ile to nie będzie decyzja o samobójstwie, czy zaczęciu projektu 500+ to nic to nie znaczy.

Sama mam tylko 25 lat, więc to nie jest jakaś przepaść, ale widzę jak wiele się zmieniło i jestem w zupełnie randomowym miejscu, o którym bym nawet nie myślała, że będę.
Miałam być w Krakowie na ujocie, studiować fizykę medyczną. W sumie to już powinnam dawno ją skończyć i pracbazować w szpitalach jak moje koleżanki. Ale rzuciłam to w piździec po roku.
A ostatecznie jestem na polibudzie we Wrocławiu, studiuję totalnie randomowy kierunek z czego mam bekę, że tu jestem. Ale jest fajnie, mi to pasuje. Zmieniły mi się plany na życie. Robię coś o czym bym nigdy nie pomyślała, ale jest fajnie.
Serio, tak fajnie mi patrzeć na maturzystów, co się srają co to będzie.

Więc jak czyta mnie jakiś maturzysta to nie pieniaj xD Serio, nawet jak Ci nie wyjdzie teraz matura, nie dostaniesz się na fajne studia - to poprawisz za rok, lol. Przez ten czas pracuj, zwiedzaj, siedź na mirko. Za rok poprawisz maturę i pójdziesz na coś fajnego.
Jak rzucisz studia w lutym (albo studia rzucą Ciebie po sesji) to też iksde xD serio. Moi znajomi srali tak samo jak wy i studiowali coś, bo nie dostali się na wymarzony kierunek. Albo poszli na coś tylko po to, żeby na coś iść. I co? I oni nienawidzą swojej pracy, albo wgl nie pracują w zawodzie. A ja sobie poszłam na studia mając ponad 22 lata i studiuję coś w czym chciałabym pracować. Znajomi mieli bekę, że oni robią licencjaty a ja na pierwszym roku. No beka w #!$%@?, ale teraz oni nienawidzą swojego życia, a ja tam je lubię.

Więc serio pultaski wy moje. Nie ma co spinać. Jak nie uda się teraz - to za rok. Jak nie macie planów na życie - za rok może się pojawią. Przez ten czas pracujcie w Żabce, na produkcji, uczcie się programowania, grajcie w scrable. Róbcie generalnie cokolwiek. A jakaś rozkmina na temat życia przyjdzie prędzej czy później. Nic na siłę. Rok, czy dwa lata przerwy w edukacji czy w cv to #!$%@?. Jak będziecie dobrzy w czymś to #!$%@? w lukę w cv.

Nie spinajcie. Włączcie sobie netflixa, czil przed jutrzejszą matmą xD Wyłączcie już tego matemaksa i przestańcie srać, że całe wasze życie zależy od tej matury.

#studbaza #licbaza #matura
  • 16
@konsumatumest: ta uroczystość w domu, gdy piszesz dwa podania na uczelnie wyższe: jedno do jakiegoś top, co to go cała Polska zna, drugi jakiś wyrwidół na peryferiach województwa. Ale i tak stres, bo egzamin może nie pójść i tu i tu.

Użeranie się z sekretarkami na Polibudzie <3
@konsumatumest: jak to nie ma egzaminów na studia? :D to składam podanie i hej? idę gdzie chcę o ile wynik pozwala? i kto decyduje którego z kandydatów z 95% pkt przyjąć? Skąd teraz wiadomo, że przyjęto najlepszych kandydatów?
@konsumatumest: Co jak co ale się zgodzę. Czasami tęskno za tamtym czasem na końcu licbazy- jak se przypomnę co po niektóre egzaminy z sesji z lat poprzednich (szczególnie egzamin z cywila, z którego wyszedłem zwycięsko), i co jeszcze mnie czeka, to aż korci se popatrzyć z nostalgią na tamte czasy. Matura jednak nie była taka straszna jak się ją maluje.
@zolwixx: Wybierasz sobie uczelnię, wchodzisz na ich stronę (każda ma jakąś podpiętą stronkę do rekrutacji), tam wypełniasz wszystkie dane, informacje. Po wynikach matury wypełniasz w tych stronach info o wynikach. Najczęściej po prostu wpisujesz nr świadectwa, nr matury, wpisujesz wyniki z matur. Po tygodniu są wyniki - na tej stronie. Kiedyś jeszcze mogłeś po nazwiskach zobaczyć kto się dostał, ale przez RODO masz chyba tylko numerki i punkty. Bo rekrutacja przebiega
@kartkazzeszytu: taaak. to było na samym początku. Wtedy niesamowicie mnie przygniotła wizja tego, że znajomi już się bronią, a ja dopiero jestem na pierwszym roku. Wtedy też widziałam różnicę wieku - około 2 lata pomiędzy mną, a osobami zaraz po maturze. To był bardzo ciężki rok dla mnie, wpadłam wtedy w depresje i musiałam powtarzać rok. Na szczęście od dawna nie tkwię w tym szambie, wzięłam się za siebie. Zaczęłam się
@konsumatumest: 25 lat here skończone według wyżej napisanego schematu jedne studia. Nawet nie próbuje szukać pracy w zawodzie. Obecnie 1 rok polibudy. W liceum - human - przygotowywanie się do pisania rozszerzenia z histy i wosu - nigdy bym się nie spodziewała, że będę uczyć się fizyki, chemii i matmy XD zresztą podobnie do mnie skończyło części ludzi z mojej klasy. Co najlepsze byli to sami ludzie uważani za skrajnych debili