Wpis z mikrobloga

Pamiętam, jak kiedyś byłem mały, pojechałem z ojcem do Poznania, bo coś tam miał do ogarnięcia. Byliśmy gdzieś blisko centrum, jak dał mi 2 dychy i powiedział, żebym wskoczył do cukierni sobie coś slodkiego kupił, a on na mnie poczeka.
Wlazłem do tej piekarniocukierni, kolejka była jak ja #!$%@?, no ale, kazali to czekam. W końcu przyszła na mnie kolej i tak stoję, ekspedientka się mnie pyta co bym chciał, a ja się tak zestresowałem, że nie moglem z siebie słowa wydobyć, bo przejęty byłem całą sytuacją, kilka lat miałem.
Kobieta za ladą była na tyle sympatyczna, że jakoś tak z kontekstu wyszło, że przyjechałem z tatą itd, to stwierdziła, że da mi przysmak regionalny i w ogóle, że będę zachwycony.
No to chwilę później wychodzę wgryzając sie w jakiegoś #!$%@? rogala, nie cholery tego się przeżuć nie da, w dodatku mój stary się chyba znudził i se poszedł po prostu, jako, że ja zawsze dzieciak zimnej krwi byłem, to tak próbuje to gówno przejeść, świadomy, że to może być mój ostatni posiłek, przynajmniej do czasu kiedy ktoś mnie nie przygarnie i włóczę sie po tych Poznańskich ulicach.

Bo jakimś czasie podbija do mnie jakiś typ, że co się stało, czy się zgubiłem. Wytłumaczyłem co i jak, to on mi mówi, że musi do pracy lecieć, ale mogę pójść z nim i że on w ogóle to szefo jest i że mi pokaże jak pracuje firma i że ogólnie poszukamy starego zdalnie.

Się zastanawiałem, ciekawe jak zdalnie, jak stary już pewnie gdzieś na wrocławskiej zalany, no ale #!$%@? idziemy.
W międzyczasie się mnie spytał, co tam #!$%@? i czy może gryza mu dam, ja się głupi zgodziłem a on mi całego rogala #!$%@?ł, no ale już kij, tego gówna i tak się nie dało jeść.

Opowiadał mi po drodze o robocie, że nic tam nie działa, ale on tam wpada raz na jakiś czas pograć w CSa.

Ogólnie #!$%@?, pokazał mi jakieś buczące skrzynki, ale nie był w stanie powiedzieć co to jest tak do końca, mówił, że ludzie chcą od niego, żeby coś naprawił, ale ogólnie to ma #!$%@? i woli grać.

Graliśmy na zmiane, ale tylko z botami, bo mówił, że jak gra z ludźmi to dostaje #!$%@?, a później się #!$%@?, bo nie może ich zbanować, a normalnie to może. Popijał sobie przy tym wszystkim fortunę, no i na końcu jak się już #!$%@?ł to pokazywał mi jakiegoś paszteta w zbożu.

Pociągiem wróciłem sam, stary cholera wie gdzie przepadł. Ponoć jeszcze pare lat temu grał po tunelach na gitarze, ale zmarł.

#heheszki #samozycie #niepasta
  • 1
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Bo_czemu_nie: powiedz jeszxze, że po drodze do domu wstapiliscie do Szreniawa odwiedzić lokalne Muzeum Rolnictwa by zobaczyć jak się kiedyś zniwowalo. Pod zaś pokazu doznałeś szoku widząc niewiastę w zbożu