Aktywne Wpisy
wirus133 +6
Cześć Mirki.
Mam problem z instalacja elektryczną w przedpokoju. Tzn dzisiaj rano włączam światło i żarówki g10 230v świeciły na połowie mocy. Po jakimś czasie wywaliło korki i światło zgasło. Z bólem serca dobrałem się do puszki pod gładzią gipsowa żeby zobaczyć czy coś się nie spaliło. Wszystko organoleptycznie jest ok. Wezwałem pogotowie energetyczne. Przyjechał pan mocno na kacu, ręce mu się trzęsły jak by wychodził z tygodniowego cugu. Koleś sprawdzał, mierzył
Mam problem z instalacja elektryczną w przedpokoju. Tzn dzisiaj rano włączam światło i żarówki g10 230v świeciły na połowie mocy. Po jakimś czasie wywaliło korki i światło zgasło. Z bólem serca dobrałem się do puszki pod gładzią gipsowa żeby zobaczyć czy coś się nie spaliło. Wszystko organoleptycznie jest ok. Wezwałem pogotowie energetyczne. Przyjechał pan mocno na kacu, ręce mu się trzęsły jak by wychodził z tygodniowego cugu. Koleś sprawdzał, mierzył
![](https://wykop.pl/cdn/c3201142/2e00fc9aa5593d4b326183225d7321de2c347122ca6e93e8550e24e00a69bc31,w150.jpg?author=wirus133&auth=6fab2e08bfc7955dd05053f1417db5ff)
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Wanzey_NtZz0FhC6B,q60.jpg)
Wanzey +32
Napisałem se do magicala dla beki i mu tam walę jakieś ciepłe słówka w stylu no nie przejmuj się dana, dasz radę, musisz dla nas ( ͡° ᴥ ͡°) A chłop mówi że da radę i że strima nie będzie bo trochę za dużo wypił i nie daje sobie rady z tym i z innymi używkami. Chłop jest mocno zniszczony mimo że na chwilę obecną to jakby on wygrywa
![](https://wykop.pl/cdn/c3201142/1401419b2494f7ed2ba69bc289e39110ee7c7c11f51c16a37f8e4b01c281a69f,w150.jpg)
Wlazłem do tej piekarniocukierni, kolejka była jak ja #!$%@?, no ale, kazali to czekam. W końcu przyszła na mnie kolej i tak stoję, ekspedientka się mnie pyta co bym chciał, a ja się tak zestresowałem, że nie moglem z siebie słowa wydobyć, bo przejęty byłem całą sytuacją, kilka lat miałem.
Kobieta za ladą była na tyle sympatyczna, że jakoś tak z kontekstu wyszło, że przyjechałem z tatą itd, to stwierdziła, że da mi przysmak regionalny i w ogóle, że będę zachwycony.
No to chwilę później wychodzę wgryzając sie w jakiegoś #!$%@? rogala, nie cholery tego się przeżuć nie da, w dodatku mój stary się chyba znudził i se poszedł po prostu, jako, że ja zawsze dzieciak zimnej krwi byłem, to tak próbuje to gówno przejeść, świadomy, że to może być mój ostatni posiłek, przynajmniej do czasu kiedy ktoś mnie nie przygarnie i włóczę sie po tych Poznańskich ulicach.
Bo jakimś czasie podbija do mnie jakiś typ, że co się stało, czy się zgubiłem. Wytłumaczyłem co i jak, to on mi mówi, że musi do pracy lecieć, ale mogę pójść z nim i że on w ogóle to szefo jest i że mi pokaże jak pracuje firma i że ogólnie poszukamy starego zdalnie.
Się zastanawiałem, ciekawe jak zdalnie, jak stary już pewnie gdzieś na wrocławskiej zalany, no ale #!$%@? idziemy.
W międzyczasie się mnie spytał, co tam #!$%@? i czy może gryza mu dam, ja się głupi zgodziłem a on mi całego rogala #!$%@?ł, no ale już kij, tego gówna i tak się nie dało jeść.
Opowiadał mi po drodze o robocie, że nic tam nie działa, ale on tam wpada raz na jakiś czas pograć w CSa.
Ogólnie #!$%@?, pokazał mi jakieś buczące skrzynki, ale nie był w stanie powiedzieć co to jest tak do końca, mówił, że ludzie chcą od niego, żeby coś naprawił, ale ogólnie to ma #!$%@? i woli grać.
Graliśmy na zmiane, ale tylko z botami, bo mówił, że jak gra z ludźmi to dostaje #!$%@?, a później się #!$%@?, bo nie może ich zbanować, a normalnie to może. Popijał sobie przy tym wszystkim fortunę, no i na końcu jak się już #!$%@?ł to pokazywał mi jakiegoś paszteta w zbożu.
Pociągiem wróciłem sam, stary cholera wie gdzie przepadł. Ponoć jeszcze pare lat temu grał po tunelach na gitarze, ale zmarł.
#heheszki #samozycie #niepasta