Wpis z mikrobloga

Cześć Panowie! To znów ja. Tym razem napisałem dlaczego drugi mecz Warriors - Rockets będzie inny, niż pierwszy, bo sędziowie zaczną gwizdać faule przy rzutach z dystansu Hardena. #nba

Wklejam treść poniżej, a jeśli uznacie tekst za wartościowy, to poza + proszę o klik - artykuł na PROBASKET

W trakcie transmisji pierwszego meczu Warriors – Rockets w ogólnokrajowej stacji ABC, były sędzia NBA bez zawahania mówi o błędach arbitrów, a komentatorzy przyznali mu rację. NBA ma problem, który musi szybko rozwiązać. Wygląda na to, że drugie spotkanie tej pary będzie zupełnie inne.

Przypomnijmy, że pierwszy mecz drugiej rundy na Zachodzie pomiędzy Golden State Warriors, a Houston Rockets wygrali obrońcy tytułu 104:100. Liderem Wojowników znów był Kevin Durant, który zdobył 35 punktów. Więcej o niedzielnych meczach znajdziecie tutaj.

James Harden poprosił po meczu o równe traktowanie i stosowanie przepisów, które obowiązują w NBA od dawna, ale na które od kilku lat zwraca się szczególną uwagę.

Michał Kajzerek pisał już o słowach Hardena. Ja chciałbym się skupić na tych sytuacjach rzutowych, o których mówił Harden.

Pod koniec pierwszej połowy ogólnokrajowa stacja ABC, która transmitowała to spotkania, połączyła się w celu konsultacji z byłym znakomitym sędzią NBA Stevem Javiem.

Spotkanie komentowali Mark Jackson (były zawodnik NBA i trener) i Jeff Van Gundy (trener), a prowadzącym był Mike Breen.

Breen przypomniał najpierw, że od 2017 roku, kiedy Zaza Pachulia podszedł pod będącego w wyskoku Kawhi Leonarda, sędziowie skupili się na ochronie “strefy upadku zawodnika rzucającego“. Następnie pokazane zostały trzy rzuty z dystansu Hardena, kiedy krył go Klay Thompson. – To wygląda jak kontakt, który nie został odgwizdany – stwierdził Breen.

– Kiedy patrzę na te powtórki, kiedy patrzą na nie sędziowie, to skupiają się na obrońcy. Jeśli obrońca wpada w strefę zawodnika rzucającego i nie daje mu szansy na bezpieczne wylądowanie, tak jak na tych trzech sytuacjach, o których mówicie, to tak, powinny być tam odgwizdane przewinienia. To, co może się zdarzyć, to sędzia czasem może myśleć, że zawodnik ataku próbuje go oszukać – przyznał Javie.

Podobna sytuacja miała miejsce w końcówce meczu. Kiedy na zegarze pozostawało 16 sekund, a piłkę przejęli Rockets, którzy przegrywali 100:103. Harden miał na przeciwko siebie Draymonda Greena. Rzucał z dystansu, a zachowanie obrońcy znów wzbudziło kontrowersje. Tym razem jednak Harden mocniej, niż wcześniej wysunął nogi do przodu po rzucie.

Podczas powtórek ostatniego rzutu Hardena Jeff Van Gundy przyznał, że co prawda sędziowie byli w tym meczu konsekwentni i nie uznawali tych sytuacji za przewinienia, to jednak muszą one zostać dokładnie wyjaśnione przez NBA, gdzie jest ta przestrzeń do lądowania gracza ataku, czyli kiedy faule przy rzutach z dystansu powinny być odgwizdywane, a kiedy nie.

– Czy Green przesunął się do przodu? Przesunął się – powiedział Breen. – A to jest faul – przyznał Mark Jackson.

Co nam to mówi?

Warto zwrócić uwagę na to, że Javie wprost powiedział, że te trzy sytuacje z pierwszej połowy powinny być uznane za przewinienia obrońcy. Ogólnokrajowa telewizja i były sędzia (pracujący wciąż dla NBA) przyznaje, że arbitrzy popełnili błędy? Szanuję. Szanuję przede wszystkim za brak “kitowania”. Javie mógł przecież mówić coś o skomplikowaniu sytuacji, albo że sędziowie mogą różnie oceniać, że są bliżej od nas itd. Ten jednak powiedział wprost, że analizując powtórki, to były faule.

Jeśli takie słowa wypowiadane są na antenie ogólnokrajowej telewizji, to możemy mieć pewność, że w poniedziałek w biurze NBA “faule na Hardenie” były tematem dnia.

Na pewno o nich rozmawiano i szukano najlepszego z możliwych rozwiązań – jak sytuację, która została stworzona przez brak odgwizdania fauli na Hardenie, naprawić? Nie jak zakrzyczeć rzeczywistość i im zaprzeczyć.

Dlatego właśnie myślę, że w drugim meczu sędziowie obiorą inną strategię, niż w pierwszym, kiedy to gracze Warriors tak naprawdę, to sprawdzali ich wytrzymałość. Nie zdziwię się nawet jeśli NBA wyda specjalne oświadczenie, w którym przyzna, że priorytetem dla arbitrów będzie ochrona zawodnika rzucającego – jego bezpieczne lądowanie itd.

Ciężko się patrzyło na grę Rockets w pierwszym meczu, kiedy mimo okazji do wjazdów pod kosz, odbywało się “klepanie w miejscu i rzut za trzy“. W ogóle to zespół z Houston oddał 28 rzutów za trzy punkty w pierwszej połowie, co jest rekordem play-offów.

Myślę, że w drugim spotkaniu, które rozegrane zostanie w nocy z wtorku na środę (początek o godz. 4:30) sędziowie będą reagować na kontakt przy rzutach z dystansu, a co za tym idzie Rockets mogą zdobyć więcej punktów i być dużo groźniejsi, niż w pierwszym spotkaniu.
  • 10
@PROBASKET: ja bym również był za jednak gwizdaniem tych ewidentnych na początku meczu, żeby potem nie było dyskusji.

Ale chciałbym też żeby generalnie (tak ogólnie, bez związku z tą serią) zrobić coś z tym panoszącym się aktorstwem. Rozumiem, że gracz zawsze czuje się poszkodowany, ale w nawet w piłce nożnej ordynarne nurkowanie bywa czasem karane. Można by próbować coś z tym zrobić, szczególnie z uwagi na to, że utrudnia to pracę
@iAmTS: zobaczymy, kto go będzie krył.

@zaciemnodlamnie: zasady powinny być jasne. Mnie bardzo kłuje w oczy gra Rockets - klep klep i trójka, nawet jak można było mijać. Taką jednak mają taktykę. 4 celne trójki, to 12 punktów, a więc 6 celnych za dwa. D’Antoni to sobie przeliczył już dawno temu.

Jeszcze gorzej jest w koszykowce 3x3, gdzie masz trójkę za dwa punkty, a za dwa to jest za jeden.
@PROBASKET: najbardziej na rękę jest im to, że są gwiazdy. Nie ukarają nigdy Hardena za flopy, nie pozwolą najważniejszym odpoczywać zbyt długo, itp. To jak brakuje nazwisk pokazuje ostatni raport wpływów z telewizji lokalnych. Clippers, Nets czy Magic mimo wejścia do PO (Nets i Magic to po długim czasie nieobecności) zaliczyły ogromny spadek wpływów. Może w przyszłym roku się to trochę zmieni. Magic to tam kit, ale Nets? Koszykarsko o wiele
@PROBASKET: dokladnie rzuty za 3pts, na 33% to samo co rzuty za 2pts/na 50%, do tego jest opjca na zbiorke ofensywna oraz faule przy rzucie.

Te klep klep i trojka, to w przypadku Lilarda rzut z 9metrów ++, to jest ponad 50% skutecznosci

STATYSTYKA Biatches
Jeszcze w kontekście rzutów Hardena.

To mi umknęło pisząc ten tekst, ale miałem podobne odczucia. Thompson faulował Hardena, ale Green już nie. Tutaj zgodzę się z jegomościem z NBA. W momencie, kiedy Green bronił to Harden bardziej niż wcześniej wysunął nogi do przodu. Nie było też kontaktu „z ciałem” poza nogami.
i jeszcze Richard Jefferson!

głos rozsądku w twoim domu :)

zwróćcie uwagę na to: "jeśli normalne faule nie były odgwizdywane w pierwszej połowie to Harden jako zawodnik stwierdził, że musi jeszcze bardziej wysuwać nogi, zmusić sędziów do reakcji".

czyli brakiem decyzji sędziowie mają też wpływ na to, co dzieje się później. Nie znaczy to, że tak było w tym meczu na 100%, ale coś w tym jednak było.

Słusznie prowadzący zauważył -