Wpis z mikrobloga

Garbuska nie do poznania

czyli

FSO Warszawa Ghia

Pod koniec lat 50. XX wieku, na fali odwilży październikowej, FSO zapragnęło odświeżyć już nieco przestarzałą licencję na radziecką Pobiedę. Modernizacja Warszawy miała nie tylko dotyczyć strony wizualnej, ale i także technicznej – samochód miał otrzymać nowoczesny silnik górnozaworowy zamiast starego dolnozaworowego.

W 1957 roku warszawska fabryka zamówiła we włoskiej firmie projektowej Carrozeria Ghia z Turynu dwa prototypy, sedana i kombi, które po zbudowaniu w 1959 roku zostały odesłane z powrotem do kraju. Wraz z samochodami, do Polski ludowej, trafiła także dokumentacja niezbędna do uruchomienia produkcji.

Prototypy odznaczały się nowoczesnymi liniami nadwozia, zaś pod maską miały nowy silnik górnozaworowy o oznaczeniu S-21; silnik ten, prócz napędzanie późniejszej Warszawy, stanowił źródło napędu dla FSC Żuka, FSD Nysy, czy też FSR Tarpana. Sam silnik bazował na dolnozaworowym M-20 z Pobiedy/Warszawy, wskutek czego posiadał m.in. wysoki skok tłoka, czy też niski stopień sprężania. Sama konstrukcja prawdopodobnie miała bazować na podzespołach Warszawy, prawdopodobnie dostosowanych do nowej konstrukcji.

Warszawa Ghia została zaprezentowana w 1959 roku pierwszemu sekretarzowi PZPR, który nie zaakceptował projektu; innym powodem, jakim było niepodjęcie decyzji o produkcji auta, był prawdopodobnie brak potrzebnych środków do uruchomienia produkcji. Po tym zdarzeniu, prototypy odesłano do Falenicy, gdzie zostały pocięte po kilkunastu latach magazynowania. Jedyny ślad, jaki się zachował po autach, to makieta oraz zdjęcia prototypów.

#samochody #motoryzacja #gruparatowaniapoziomu #fso #autakrokieta

SonyKrokiet - Garbuska nie do poznania

czyli

FSO Warszawa Ghia

Pod koniec la...

źródło: comment_wTSnSH49ByODKxPuG2awlLp68eh9wGpX.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
@Wloczykij2: oto chodziło żeby kapitaliści zarobili XD
https://tygodnik.tvp.pl/34829843/mydelniczka-z-charakterem-trabant-skonczyl-60-lat
Władze NRD były tak dumne z autka, że w latach 70. zaproponowały udostępnienie bratniemu PRL bezpłatnie licencji na produkcję trabantów. W najwyższych kręgach partyjnych PZPR negatywnie oceniono jednak ten pomysł. Nie bez racji uznano, że te auta szybko staną się przestarzałe i zamiast nich lepiej będzie kupić linię małych samochodów produkowanych przez włoskiego Fiata. Dzięki tej decyzji polski krajobraz zdominowały maluchy
http://www.terytorium126p.pl/topic/20444-fiat-126p-vs-trabant-601/
Wszystkich
szkorbutny - @Wloczykij2: oto chodziło żeby kapitaliści zarobili XD
https://tygodnik...
  • Odpowiedz