Wpis z mikrobloga

Jestem z siebie dumny. Pierwszy raz w życiu wyraziłem komuś swoje niezadowolenie w związku z pewną sprawą. Jak pisałem w jednym z postów niżej, uczęszczałem na kurs spawalniczy. Niestety miałem wobec niego BARDZO dużo zastrzeżeń (generalnie, mniejsza z nimi). O ile zawsze chowałem głowę w piach i zaciskałem zęby (bo przecież to gość na poziomie, ma firmę, kim ja przy nim jestem etc.), to dzisiaj po kolejnej krzywej akcji (przyjeżdżam 50km na kurs, a instruktor sobie nie przyszedł), wziąłem telefon w dłoń i zadzwoniłem, każąc mu przyjechać (mieszka niedaleko). Powiedziałem mu twarzą w twarz kulturalnie wszystkie zastrzeżenia, jakie mam co do usług jego firmy, nie bałem się mu spojrzeć w oczy, a gość był wyraźnie zdziwiony faktem, że ktoś śmiał mu coś zarzucić. Dyskutowaliśmy kulturalnie z pół godziny, nie czułem się w żadnym momencie gorszy. Finalnie nie ugrałem niczego na swoją korzyść (zaoferował mi zwrot kosztów za kurs, na co nie mogłem przystać z uwagi na brak czasu na szukanie następnego, jedyne co mi zaoferował to darmowe przedłużenie papierów za dwa lata, o czym pewnie zapomni), ale jestem z siebie dumny, że nie dałem sobą znów pomieść, nie schowałem głowy w piach, tylko otwarcie powiedziałem gościowi w twarz to, co mi leżało. Dla wielu z Was to będzie pewnie jakaś drobnostka w życiu, ale dla mnie to wiele - boję się ludzi i takie wydarzenie jest dla mnie w pewnym sensie przełomem.

#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #rozwojosobistyznormikami
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Socjopata321
Brawo Ty - szanuje. Ja juz od dluzszego czasu tak robie (w sensie jak cos mi lezy na watrobie to staram sie komus w kulturalny sposob o tym powiedziec). Ale niestety b. czesto duza czesc osob nie lubi dopuszczac do siebie prawdy o sobie i wszelkie proby krytyki ich osoby dzialaja na nie jak plachta na byka.
Ja z koleji jestem teraz na takim etapie, ze nie zawsze kazdemu powiem
  • Odpowiedz