Wpis z mikrobloga

Rząd wygrał.

Spora część nauczycieli nie chce by przez ich strajki dostało się maturzystom. Nauczyciele wiedzą jak ten egzamin jest ważny i może mieć wpływ na kolejne lata tych młodych ludzi.
Niestety. Lata zaniedbania tego zawodu i dostało się do niego zbyt dużo toksycznych ludzi. Sam miałem nadzieję, że jednak nie będzie tak źle, ale myliłem się. Obecnie wśród nauczycieli jest podział pomiędzy tymi, którzy chcą strajkować a tymi, którzy chcą się wstrzymać ze względu na egzaminy. Nauczyciele, którzy się nie podpisują pod strajkiem są alienowani i muszą przesiadywać osobno w swoich klasach.
Jedną z takich osób jest moja mama, która nie zgadza się na strajk podczas matur i nie podpisała się dzisiaj pod strajkiem. Strajkujący nauczyciele ją przekreślili i nie chcą utrzymywać z nią kontaktów. Wyobrażacie sobie, że 90% ludzi z Waszej pracy nie chce mieć z Wami do czynienia, bo Wy nie chcecie by Wasze działanie przyniosły poważną szkodę (brak lekcji to nie jest poważna szkoda, matury już są) inny dzieciakom.

Rząd wygrał, bo podzielił nauczycieli i nie musiał zrobić dużo, wystarczyło siedzieć cicho i czekać.
Najbardziej przegrali ci, którzy nie chcą skrzywdzić dzieciaków.

#strajknauczycieli
  • 85
  • Odpowiedz
@germijak: tu nie chodzi o podzielenie. Czesc ludzi nie rozumie ze to strajk I to jest calosciowe odejscie od pracy nawet jesli maturzysci by byli zagrozeni nie wstawieniem ocen. I dobrze zrobili, bo jesli bedzie wiecej takich osob jak twoja mama to nic nie ugraja I dalej beda dymani. Jesli uwala maturzystow, a rzad do tego momentu nie da im dobrej propozycji to po tej akcji odrazu powinnien im isc na
  • Odpowiedz
@dawidczeta: Masz rację, biorąc pod uwagę teoretyczne podejście. Praktycznie musisz jeszcze liczyć się z ludzką psychiką, zachowaniem innych nauczycieli (podział na dobrych i złych do głupota) i empatią.
Nie wszyscy chcą strajkować za wszelką cenę i nie widzę nic złego w tym, żeby egzaminy się odbyły, bo i tak nauczyciele nie przygotowali na nich uczniów. Druga sprawa, że te egzaminy można sprawdzić później i to też byłby element strajku.
Teraz masz
  • Odpowiedz
@BillyGugu: strajki przewaznie sa polityczne I wina sa rzadzacy jak bys nie wiedzial :) @germijak: na ten moment zli to sa ci ktorzy chca pomoc uczniom, a co za tym idzie lamia idee strajku. Oni wszysyc by chcieli by maturzysci pisali itd. Ale nie moga ze wzgledu na to ze to strajk na cala polske I misza walczyc o swoje inaczej to nie wypali.
  • Odpowiedz
Czesc ludzi nie rozumie ze to strajk I to jest calosciowe odejscie od pracy nawet jesli maturzysci by byli zagrozeni nie wstawieniem ocen.


@dawidczeta: czy pielęgniarki i lekarze przestawali leczyć pacjentów? Z tego co wiem to nie i wszystkie nagłe przypadki były leczone normalnie. Nie odbywały się jedynie zaplanowane zabiegi. I to jest bardzo dobra analogia.

Gdyby chodziło o klasyfikację na koniec roku szkolnego dla klas nieopuszczających szkoły to by nie
  • Odpowiedz
  • 10
@germijak tak jak ludzie nie lubią donosicieli, tak nie lubią łamistrajków i innych grup. Nikt nie potrzebuje bohaterów. Twoja mama była za strajkiem, bo wcześniej się pdopisywala. Była razem z kolegami z pracy z którymi chciała iść w jedną stronę i nagle co? Wie, że nikt inny się nie wylamie, to po co sama to robi? Sama matury nie uratuje, to jaki cel?
  • Odpowiedz
@Mruvek: Głowy czasem też trzeba używać. Trzeba strajkować mądrze i pomagać tym, którzy podupadają a nie jeszcze ich kopać. Wystarczyłoby zrobić egzaminy, ale SPRAWDZIĆ je dopiero po dogadaniu strajku.

@Monaco: Masakra
  • Odpowiedz
@Mruvek: To bardzo prosze:

Była razem z kolegami z pracy z którymi chciała iść w jedną stronę i nagle co?

Koledzy zamiast skupiać się na strajku to srają jadem na wszystko co polityczne i zachowują się często jak patusy spod bloku. Wierzą, że pomimo strajków dostaną 100% pensji, a nawet dodatki za "bohaterstwo". Nie wierzą w dzieciaki w ich szkole i duża ich część uważa, że "tych" dzieciaków nie warto uczyć
  • Odpowiedz
  • 14
@germijak nie ma szans, żeby nauczyciele ze sobą nie rozmawiali wcześniej. Cały czas w szkole jest ten temat i każdy wie jakie kto ma zdanie. Twoja mama wie, że oprócz niej złamie się z 5 osób i razem stworzycie 10% nauczycieli, a i tak to robi. Wie, że nie ma to absolutnie żadnego plusa, że maturzystom to nie pomoże, że zepsuje relacje z kolegami w pracy, a i tak to robi. To
  • Odpowiedz
@germijak: To samo jest w szkole mojej mamy, siedmioro nie strajkuje, dołączyły teraz do nich dwie młode nauczycielki, takie koło 30tki. Opowiedziały jakie nastroje panują wśród strajkujących, jak wrogo są nastawieni, jakich określeń używają na "łamistrajków". Totalne zezwierzęcenie. Nie wyobrażam sobie jak to będzie wyglądało jak kurz opadnie. Jak przejść do normalności.
  • Odpowiedz
@germijak: A ty uważasz, że strajkujący "chcą krzywdzić dzieci"? Dlaczego obarczasz odpowiedzialnością nauczycieli, skoro to rząd nie wykazuje się żadną wolą porozumienia i zachowuje się wręcz bezczelnie? Czemu to nie oni są w twoich oczach odpowiedzialni za "krzywdę" maturzystów?

Poza tym, serio uważasz, że cały rocznik maturzystów zostanie tak po prostu uwalony? Nikt na to nie pozwoli, po prostu rząd będzie musiał uprzątnąć syf w postaci różnych rozporządzeń i ogólnego damage
  • Odpowiedz
@Mruvek: Widać, że nie wiesz o czym piszesz. Każdy, odpowiadam KAŻDY, uczeń ma jakiegoś konika, jakieś coś co go interesuje. Jeden lubi liczyć kase, inny lubi czytać książki, inny grać w gry i chce wiedzieć jak to się robi. Obowiązkiem nauczyciela jest dać jak najwięcej wiedzy i dbać o uczniów, zwłaszcza tych którzy żywią zainteresowanie w ich specjalizacji.
Co mamy tutaj? Hurr durr #!$%@?ć ich bo to i tak głąby. Rozumiem,
  • Odpowiedz