Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć mirki doszedł ktoś z was do takiego stanu, że widzicie samobójstwo jako optymalne rozwiązanie ale już nie przejmujecie się tym jak to wpłynie na bliskie wam osoby bo wy i tak od lat żyjecie dla nich a nie dla siebie? (wiem, że brzmi to samolubnie ale tak to obecnie wygląda). Przez lata byłem w depresji (leczyłem się), miałem fobię społeczną i choć miewałem takie myśli jak wyżej to jednak zawsze wizja tego co się stanie z moimi bliskimi zwyciężała i nie byłem w stanie "tego" zrobić. Na chwilę obecną czuję się wyjątkowo dobrze, powiedziałbym że wręcz świetnie w porównaniu do lat poprzednich.
Zmieniłem otoczenie, pracę (obecnie bez, ale to nie jest powód tego stanu bo nawet jak pracowałem to raz było lepiej ,raz gorzej a "te" myśli i tak towarzyszyły), miasto, nie mam jakichś większych problemów ze zdrowiem, chodziłem na siłownie, nie mam długów, dzieci. Generalnie wpływ na to ma brak perspektyw bo nie posiadam specjalistycznego wykształcenia a jedynie skończyłem liceum więc koniec końców pracowałem / będę pracował w "gównopracach" jak to się tutaj mówi (choć ja mam szacunek do niemal każdej pracy, z wyjątkiem oszukiwania ludzi).
Nie mam do nikogo pretensji o to jak wygląda sytuacja ani niczego nie oczekuje, wiem że każdy jest kowalem własnego losu, że jestem leniwy i jestem świadom tego, że mogę nabyć jakieś umiejętności np. poprzez kursy czy zrobić te mityczne studia. Często słyszę, że posiadam potencjał na robienie czegoś ciekawszego / bardziej wymagającego. Jednak koniec końców będąc już blisko trzydziestki człowiek się zastanawia czy warto brać w tym wszystkim udział, czy trud włożony w poprawę sytuacji zostanie koniec końców wynagrodzony i poczujesz w końcu, że warto było.

Zaznaczę, że postawione na początku pytanie jest tylko pytaniem, bez paniki :P

#depresja #psychologia #psychiatria

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 6
OP: @DulGukat: Może nie nazwałbym tego jako wyidealizowanie tego rozwiązania. Jednak ciężko się nie zgodzić ze stwierdzeniem, iż daje ono maximum efektów. Koniec końców dążenie do poprawy swojej sytuacji jest często żmudne, długotrwałe a wcale nie daje gwarancji poprawy i można przeżyć kolejne rozczarowanie. Żyjemy w społeczeństwie, w którym jesteś postrzegany przez pryzmat tego co posiadasz, jesteś oceniany na każdym kroku, co w sumie nie jest niczym nowym bo od
@AnonimoweMirkoWyznania Proszę kolego, nie rób tego. Naprawdę myślisz o odebraniu sobie życia tylko ze względu na pracę? Życie to coś znacznie większego i znacznie wspanialszego niż to. Nie mam na myśli robienia tu wielkich rzeczy czy podróży po świecie tylko na mniejszych, nawet tych najdrobniejszych na które nie zwracamy uwagi jak np. To że oddychamy lub wschody/zachody słońca. Nie musisz być nikim wielkim ani ważnym, to iluzja którą my jako społeczeństwo uznaliśmy