Wpis z mikrobloga

@gloom super, miejmy nadzieję, że kierowca okaże się uczciwy i odda zgubę. Kiedyś znalazłam torebkę z portfelem i telefonem w galerii, w toalecie i oddałam ją sprzątaczce bo mi się wydawało, że u niej będzie szukać właścicielka. Chwilę później zobaczyłam jak jakaś babka biegnie zapłakana do toalety i tknęło mnie żeby się wrócić bo to pewnie to była ta od torebki. Jak weszłam do łazienki to ta sama sprzątaczka wciskała babce kit,
@sippin: ja jestem mało agresywna i wtedy nic nie powiedziałam, zwłaszcza, że byłam strasznie zmęczona po zakupach i wróciłam się z wyjścia na parking. Ale przyznam, że mnie to strasznie zdziwiło jak można tak kłamać w żywe oczy zapłakanej kobiecie i jeszcze zwalać na innych.
@Szejker-Szejker teraz też tak myślę, albo zostawić kontakt do siebie w biurze a oddać osobiście. Tylko to więcej zachodu. Wtedy właśnie zapytałam tej pani i ona twierdziła, że ciągle ktoś coś zostawia w łazience i najlepiej u niej zostawić, a ona później zaniesie do informacji. Ale to było jakiś czas temu. Nie mówię, że wszystkie sprzątaczki oszukują, po prostu tamta sytuacja mnie bardzo zaskoczyła. Zwłaszcza, że sama miałam zawsze szczęście do uczciwych