Wpis z mikrobloga

@Rosh: Pierwsze były chociaż czasem śmieszne. Pies ćpun, jakieś smieszne scenki, dużo efektów z komputerami itd.

A to? Jakaś typowa, przygłupia amerykańska nastolatka z problemami pierwszego świata, skretyniała matka, ojczym przygłup. I do tego jakaś ciota z Pakistanu, która boi się nawet popatrzeć na laskę...

Typowe feministyczne gówno z kompletnym brakiem jakiegokolwiek przesłania, próbujące zbudować jakąkolwiek historię z kupy gówna, co oczywiście kończy się totalną katastrofą w postaci filmu o niczym...