Wpis z mikrobloga

Oto jak działa dziennikarska propaganda i mechanizm manipulacji na wykopie.

Ponad dwa lata temu po mediach przetoczył się artykuł "Był raj, jest śmietnisko. Jak naprawdę wyglądają Niemcy zasiedlane przez uchodźców" https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/525835,azylanci-uchodzcy-w-bawarii-w-niemczech-rozmowa-rigamonti.html

Oczywiście szybko wylądował na wykopie (kilka razy) np. https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/525835,azylanci-uchodzcy-w-bawarii-w-niemczech-rozmowa-rigamonti.html (685 wykopów), czy ostatni raz dwa miesiące temu: https://www.wykop.pl/link/4769557/byl-raj-jest-smietnisko-jak-naprawde-wygladaja-niemcy-zasiedlane-przez/ (z dopiskiem "temat wciąż aktualny").

Co w nim jest? W skrócie:
Maya Paczesny, Polka mieszkająca w Bawarii mówi dziennikarce o tym, jak została dotknięta kryzysem ws. uchodźców. Planowała otworzyć piękny hotel dla turystów, jednak ci uciekli z powodu inwazji imigrantów, którzy zostali zakwaterowani w jej miejscowości. Zaczęła się walka między azylantami i mieszkańcami, podpalenia, ona sama spotkała się z wrogością poprzednio życzliwych Niemców, a władze wymusiły na niej sprzedanie nieruchomości pod kolejny ośrodek dla uchodżców.

Te rewelacje postanowiła sprawdzić Ewa Wanat, znana dziennikarka, autorka reportaży z Niemiec, która wybrała się do miejscowości, w której mieszkała Maya Paczesny.

Co jest prawdą:
a) Maya Paczesny rzeczywiście była właścicielką nieruchomości we wiosce Rupprechtstegen, w gminie Hartenstein;
b) w liczącej 200 mieszkańców wiosce (plus 150 pensjonariuszy domu starości) postawiono dwa domy azylanckie, w których mieszka łącznie 90 uchodźców;
c) dom rzeczywiście został odkupiony od Mayi Paczesny przez firmę budowlaną, która zajmuje się m.in. przystosowywaniem podobnych obiektów pod domy dla uchodźców.

Ok, a co okazało się kłamstwem:

My jesteśmy bliscy kulturowo, do tego, jak oni, katolicy. I na początku sądziliśmy nawet, że jesteśmy akceptowani. Staraliśmy się nawet mówić dialektem frankońskim. Z niektórymi sąsiadami, głównie starszymi, zakolegowaliśmy się na tyle, że zaczęli nam pokazywać zdjęcia swoje albo swoich ojców „hajlujących”.


Ciężko mówić o dialekcie frankońskim, jeśli zdaniem mieszkańców wsi, Paczesny nie mówiła po niemiecku... wcale. Jej sąsiadka tłumaczy: "Ona z nami nie rozmawiała.(...) Nie mówiła po niemiecku. Ani słowa. No może tylko Gruss Gott". Wersję potwierdza pan Ewald, tłumacz zatrudniony przez ojca Paczesny "A jak miała mówić dialektem, skoro nie zna niemieckiego?"

Raj, rowery, spacery, kajaki, pięknie, powietrze rześkie, mikroklimat, groty, skałki, raj dla wspinaczy. Siedzieliśmy na tarasie i liczyliśmy przechodzących turystów, 700, 1000 dziennie. Wiedzieliśmy, że wyremontujemy tę naszą ruinę, że zrobimy tu hotel.(...) Szybko się okazało, że sprzedanie go na wolnym rynku jako hotelu w sytuacji, kiedy w okolicy już powstają domy dla uchodźców, graniczy z cudem. Potencjalni kupcy rozumieli, że interesu na niemieckich turystach już tu nie zrobią, że turystyka upada. Jak wcześniej przechodziło 700 osób dziennie, tak teraz 8–10.


Najpierw statystyki: w 2015 gminę odwiedziło 1,5% turystów więcej niż w roku poprzednim, 2016 - 3,5% więcej. Rewelację prostuje też sąsiadka Paczesny: "Mniej turystów? Tak. Od jakiś 15 lat". Rolf List, dyrektor biura gminy dodaje: "Turystów mogłoby więcej przyjeżdżać, ale jest za mało miejsc noclegowych".

Ten raj zostaje powoli zamieniany w śmietnisko. Teraz Niemcy palą domy uchodźców. W ostatnim roku spłonęło ponad 600 takich domów.


W 2015 w całych Niemczech doszło łącznie do 95 podpaleń.

Pierwszy dom, który podpalono i spłonął, stał cztery kilometry od nas. Mam zdjęcia z czerwonymi swastykami namalowanymi na ścianach.


Sprawa została wyjaśniona przez policję - dom został podpalony przez właściciela domu, któremu groziły kary za nieskończenie domu w terminie.

Na naszych oczach okolica stawała się muzułmańska. Proszę sobie wyobrazić ten niemiecki porządek, te wypielęgnowane ogródki, te krzaczki, kwiatki, ozdoby różne i żadnych płotów.


Iddyliczny obraz klasycznych Niemiec burzy Lida, pracująca jako pielęgniarka, która wspomina, że gmina przyjmowała też uchodźców w czasie wojny bałkańskiej "Jesteśmy przyzwyczajeni, że zjawiają się u nas uchodźcy. Teraz jest spokojnie, ale w latach dziewiędziesiątych to tu się działo! Wciąż były awantury, mieszkało tam jedenaście skłóconych narodowości."

Wreszcie, jak wyglądała sprawa ze sprzedażą. Sytuację tłumaczy burmistrz Werner Wolter:
"Ojciec Maji zaczął budowę kilka lat temu bez odpowiednich zezwoleń. Nadzór zarządał planu przebudowy. Na dwa lata musiał przerwać pracę. Potem dom przejeła Maya Paczesny i od razu wystawiła go na sprzedaż. Ogłoszenie stało w internecie dwa lata, chcieli około dwóch milionów euro. Suma z sufitu. Po roku opuściła cenę do miliona i ogłoszenie zniknęło."

Wolter wyjaśnia też, że nie ma żadnych planów na przerobienie domu Paczesny na ośrodek dla uchodźców: "Jako gmina wykazaliśmy się już wystarczającą gotowością do przyjęcia uchodźców. Trzeci dom to będzie za dużo."

Warto też przytoczyć ojca bohaterki artykułu:
"Wszystko, co mówiła moja córka w wywiadzie to bzdura. Podarowałem jej dom, zostawiłem pieniądze na dokończenie remontu, a ona go sprzedała i zniknęła. Nie wiem, gdzie teraz jest"

Żródła:
Magdalena Rigamonti: "Był raj, jest śmietnisko"
Ewa Wanat: "Deutsche Nasz. Reportaże berlińskie"
Fotografia: Ewa Wanat

#niemcy #gruparatowaniapoziomu #neuropa
Pobierz NapalInTheMorning - Oto jak działa dziennikarska propaganda i mechanizm manipulacji n...
źródło: comment_AtbfiVG6jrLXtaqwVsyPL49XBkq5BRPL.jpg
  • 12
@NapalInTheMorning: Media to propaganda i wszystko trzeba weryfikować. Problemem jest to że ludziom się nie chce, ale także to że informacje są często przekrzywiane aby zgadzały się z linią partii. Ludzie często zamykają się w baloniku swoich przekonań. Czytają media tylko jednej strony, a jak ktoś im podeśle artykuł z innej perspektywy to nazywają to propagandą drugiej strony.

Czy ten artykuł jest fałszywy? Z tego co piszesz to tak. Czy jest