Wpis z mikrobloga

- TOZ Białystok szuka haka na Krzysztofa Kononowicza, decydują się na fejk z umęczonym psem (wcześniej przez kilkanaście miesięcy nie było większych problemów)
- W mistyfikacji pomagają bandyckie białostockie media (określając zaniedbanie jako "znęcanie się" jeszcze przed postawieniem zarzutów) i skorumpowana prokuratura
- Kononowicz, popada w prawdziwy, niudawany obłęd, ponieważ lubił swojego psa, ale jego dysfunkcje społeczne doprowadziły do rozkładu Nerka Bożego
- Niemiecki zrywa z Kononem, ponieważ boi się powiązań z Aferą Nerkową
- Okazuje się, że za akcją stoi Marek K., znany podlaski miłośnik zwierząt (https://poranny.pl/jak-w-wasilkowie-na-psach-zarabiaja/ar/5191560), a zebrane 1600 zł za Nerka bierze do własnej kieszonki niegodnej
- Zdesperowany Czeczet po siedemnastym usunięciu kanału przez Żydów Masonerskich z Jutuby zaprasza Kononowicza do udziału w swoim filmie o spalarni śmieci, w którym Krzysio Misio konfrontuje się z Zielonym Rafałem. Wszystko w celu przekroczenia magicznego progu 100 sypukcji.

Tak będzie, Szanowne Państwo, Kochani Moi ( ͡° ͜ʖ ͡°).
#kononowicz
  • 7
Najśmieszniejsze, że przy tej aferze "nerowej" znalazły się jakieś wykopki "nowoszkolne" czy jak to się tam zwie i coś gadają o podziałach na "staroszkolnych" i "nowoszkolnych". xD


@Watchser: przecież było zupełnie na odwrót i to "prawdziwi" weterani zaczęli stosować te określania, bo każda okazja do podkreślenia swojej zajebistości (czyli oglądania bandy pasożytów dłużej, niż ktoś inny) jest dobra xd. A prawda jest taka, że nazwiska tych paru zapomnianych pokemonów z Białegostoku