Wpis z mikrobloga

Zamówiłem sobie pizze z Biesiadowa. Nie najwieksza tylko 42cm no tyle ze z mięsną a wiec nieco drozej wychodzi. Koszt z dowozem 51zł ale sam placek i tak 46. Strach pomyslec ile kosztowala by 57cm. Pamietam czasy okolo 10 lat temu to chyba jeszcze bylo kiedy duza niebiedna wcale pizza kosztowala 28zl w porywach. Kiedy otworzyla sie niedaleko mnie nowa niesieciowa pizzeria (wtedy) to zeby sciagnac klientow serwowali dobre placki po 22 24zl. Niech mi ktos powie ze nie ma inflacji a z nowym programem PiS bedzie jeszcze gorzej.
  • 4
@AnabolicSteroid: to nie tylko inflacja ale np sytuacja z paliwem i jego cena. Każdy towar wtedy wzrasta cenowo. Do tego embargo na Rosję przez co przedsiębiorcy muszą rozłożyć kosztu strat na zarobek plus sklepy i ich marże. do tego rosnące podatki, na benefity, ogólnie to bardziej złożony proces niż jedną zależność
@Lorenzo_von_Matterhorn: jakbym klepał biede to uwierz ze bym nie kupowal ale cale szczescie jeszcze mnie stac zeby raz w tygodniu sobie cos zamowic. Nie tylko na pizzy jest taka marza a w calej gastronomii. Ale te ceny nie swiadcza o tym ze wlasciciele sa bogatsi tylko ze taka potrzeba zawszla bo zaczeli biedniec. Dawniej kosztowala pizza 30zl powiedzmy i bylo lepsze zycie niz dzisiaj przy tych cenach.
@AnabolicSteroid: xd chodzi o to, że te ceny kształtują ludzie, którzy się godzą.
W gastro nie ma takich marży, spójrz na ofertę lunchową w knajpach czy chociażby w hamburgerowniach na ceny. O ile pizza w domu jest o wiele tańsza o tyle burger nie. Lunch też nie jest jakoś znacząco tańszy.