Wpis z mikrobloga

@epic_25:
dokładnie tak mam i myślę, że wiele osób też
z czego to wynika? sprowadza się to tylko do tego, że po prostu większość czasu się czyta i analizuje teksty, a mało się rozmawia? czy może też jakaś blokada psychologiczna?
  • Odpowiedz
@noother: @epic_25: Szkoły kompletnie nie uczą nas w kierunku mowy. Uczysz się jakiś zbędnych zasad gramatycznych czy czasów, których i tak w praktyce nie użyjesz, a nie potrafisz składnie, z dobrym akcentem powiedzieć jak Ci minął dzień.
  • Odpowiedz
@gzres: osoboście nawet nie przyszła mi na myśl szkoła jak zastanawiałem się nad przyczyną

Raczej to kwestia po prostu obycia w takich randomowych sytuacjach - mało się rozmawia no to potem tak jest. To nie jest coś czego się nauczysz się na sucho, trzeba po prostu dużo 'gadać' w danym języku
  • Odpowiedz
@noother: przyczyn jest wiele, mi kiedyś bardzo mądry nauczyciel powiedział abym mówił jak najwięcej, nie ważnie że twardo i bez akcentu po prostu mam rozmawiać, bo osoba mówiąca po angielsku mnie zrozumie i ja jego również a uwagi na to że nie mam takiego akcentu jak on nie zwróci - wiele osób ma myślę podobny problem jak ja miałem, uważa że nie potrafi akcentować i nie wypada im mówić, a to
  • Odpowiedz
@noother: bo się dużo domyślasz jak słuchasz, a żeby płynnie mówić to musisz gramatykę i słownictwo wyciągać na żywo, do tego trzeba praktyki. I dużo ludzi boi się mówić bo zrobi jakiś błąd
  • Odpowiedz
@gzres: Gówno prawda, żeby zacząć rozmawiać poprawnie trzeba wykuć na blachę gramatykę. Kiepska umiejętność rozmowy wynika z kilku czynników. Bardzo często jest tak, że jak chcemy cokolwiek powiedzieć to dopada nas stres wynikający z tego że nie wiemy jak poprawnie powiedzieć po angielsku dane zdanie, do tego dochodzi słownictwo.

Wszystkie umiejętności trzeba rozwijać w miarę równolegle, a mówić trzeba dużo i to nawet z błędami bo w pewnym momencie sam zaczniesz
  • Odpowiedz
Co lepsze ludzie z polski którzy wyjechali np. Tajlandii uczyć angielskiego nie mogą przebierać w ofertach tak jak ludzie których angielski jest ojczystym językiem. Bo jak sami mówią tam jest nacisk kładziony na wymowę i panuje przekonanie że tylko native speakerzy dobrze mówią po angielsku.
  • Odpowiedz
tak w praktyce nie użyjesz, a nie potrafisz składnie, z dobrym akcentem powiedzieć jak Ci minął dzień.


@gzres: Użyjesz, jeśli chcesz powiedzieć coś więcej, niż jak minął ci dzień. A akcent jest akurat najmniej istotną sprawą, bo w każdym kraju ludzie mają naleciałości ze swojego języka. Od razu poznasz czy po angielsku mówi francuz, niemiec czy chińczyk i nikt nie ma z tym problemu. Tylko w Polsce jest jakiś kompleks akcentu
  • Odpowiedz
@epic_25: u mnie to kwestia wstydu. Polski akcent przy języku angielskim brzmi komicznie, a boję się, że próbując mówić "poprawnie" wyjdę na tryharda, który brzmi jakby miał niedowład mięśni twarzy i każdy będzie się śmiał.
  • Odpowiedz
panuje przekonanie że tylko native speakerzy dobrze mówią po angielsku


@biskup2k: Bo nawet średni native speaker będzie mówił lepiej niż Polak ze swoim ruskim akcentem. xD

Na tym memie powinny być zresztą wszystkie 3 obrazki tak samo słabe, bo to że się ludziom wydaje, że są świetni z angielskiego tylko mają 'barierę' przed mówieniem, to wcale nie znaczy że cokolwiek umieją.
  • Odpowiedz
Godne pożałowania, bo polaczek brzmi jak kmiot oderwany od pługa. Na tematy geograficzne, polityczne lub o zainteresowaniach nie porozmawiasz z takim, bo on jedynie wie jak spytać gdzie jest kibel i gdzie są jego palety do spania.


@Desperated: No to musiałeś obracać się w bardzo ciekawym towarzystwie skoro masz tego typu spostrzeżeniach.
  • Odpowiedz
@epic_25: moja koleżanka z lawki w licbaza była najlepsza z angielskiego w grupie, ja byłem sobie takim tam średniaczkiem, ALE chodziłem na dodatkowy angielski gdzie się w zasadzie tylko gadało i poznawało nowe słowa. żadnej gramatyki, żadnego tłumaczenia na polski wszystko z naitive speakerami. #!$%@?, że nie umiałem perfekcyjnie wszystkich czasów, ważne że porozmumiewałem się z dużą łatwością. no i ona wsyztskie sprawdziany, kartkówki i wypracowania same piąteczki, a ja tam
  • Odpowiedz
@gzres: bzdura, ale widzę, że ludzie lubią tak sobie tłumaczyć wiele rzeczy. Hehe nieważna gramatyka, aby się dogadać, a później mówią wszystko w jednym czasie i gdyby nie dodawali "yestrday" albo "tommorow" to nikt by nie wiedział czy coś już się wydarzyło, wydarzy czy jest w trakcie ( ͡º ͜ʖ͡º)

Prawda jest taka, że jeżeli znasz perfekcyjnie gramatykę i masz bogate słownictwo bierne to wystarczy, że
  • Odpowiedz