Wpis z mikrobloga

Długie, ale dobre! ( ͡ ͜ʖ ͡)

Tak anony, jak chcecie znaleźć sobie dziewoję do lećcie do raju cuchnących ryb!
Prawda jest taka, że taki typowy Sato spędza 14 godzin poza domem, nie ma
czasu na przyjemności (tak tak, te ich słynne konsole i bajki są kierowane
głównie do gim- i licbusów, nasz salaryman w coś takiego się nie bawi) a żeni się
z kobietą, którą wybiorą jego rodzice. Zazwyczaj przez to, że się nie znają młoda
para boi się uprawiać tych słynnych seksów, a jak to robią to tylko aby mieć
potomstwo. Pewien facet pracujący w LG pod Wrocławiem usłyszał od swojego
szefa Koreańczyka (problem ten dotyczy większości mieszkańców rozwiniętych
państw azjatyckich) takie słowa: "żona jest do rodzenia i opieki nad dziećmi, do
kochania są inne kobiety" po czym poszedł ruchać polskie prostytutki. Jeszcze
na początku XX wieku zwykli Japończycy bzykali niemężatki za przyzwoleniem
swoich żon. Rola kobiety w azjatyckim społeczeństwie sprowadza się do bycia
kurą domową. Słowo "kocham cię" wypowiada się u nich tylko raz w życiu, bo
więcej razy jest już zbyt krępujące. Japonka siedzi sama w domu w czasie, gdy jej
mąż pracuje. Wraca pijany do domu po 21, wtedy trzeba mu podać kolację. Idą
spać. Po tygodniu harówki następuje niedziela, podczas której mąż odsypia dni
pracy. Mimo, że są rodziną i mieszkają pod jednym dachem to w ogóle nie ma
między nimi żadnej relacji.

I w tym momencie pojawia się biała #!$%@?. Od razu zyskuje przewagę
fizyczną (jest wyższy, silniejszy, ma zarost - tak Japonkom się to podoba!, ma
dłuższą knagę, oczy innego koloru niż czarny lub brązowy - och, jego tęczówki
są niebieskie/zielone wygląda jak książę z bajki hihi - myśli sobie Japonka).
Możesz jej codziennie parę razy powtarzać, że ją kochasz, #!$%@?ć ją gdy jej mąż
haruje. W końcu zabierasz ją ze sobą do Europy "chodź kochanie, pokażę ci jak
wygląda świat, otworzę ci umysł który dotąd był prany przez kolektywistyczne
zasady konfucjanizmu, już nie będziesz żoną frajera pracoholika, który nie
pamięta jak masz na imię, staniesz się KOBIETĄ". Ona bierze rozwód (albo ucieka,
nasz Sato i tak nie zauważy jej zniknięcia), wyjeżdżacie do kraju białej cywilizacji,
macie najlepsze seksy w życiu dzięki jej ciasnej cipce i twojemu nieazjatyckiemu
#!$%@?, rodzi ci grupę dzieci, które przez swoje japońskie geny mają
zwiększone możliwości matematyczne, opracowują lek na raka/HIV/AIDS/stuleję,
zostają miliarderowi, a rodzicom kupują willę na Balearach. Wtedy wybiegasz
nago na plażę przed swoją posiadłością w kierunku morza i unosisz ręce do góry
krzycząc "WYGRAŁEM W ŻYCIE!".

#pasta #heheszki
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach