Aktywne Wpisy
janekch +60
Ej wykopki. Proponuję żeby #lidl zaczął udostępniać listę sklepów gdzie można zrobić zakupy jak człowiek i listę sklepów gdzie jak w lesie musisz sobie sam robić za kasjera.
Dzisiaj mój różowy z bąbelkiem wybrali się na zakupy w #lodz do Lidla. Jak to zwykle naładowała do koszyka na cały tydzień. Zadowolona że udało się bez slalomu miedzy paletami uderza do kasy, a tam ani jedna kasa nie jest otwarta. Czeka czeka, bąbelek
Dzisiaj mój różowy z bąbelkiem wybrali się na zakupy w #lodz do Lidla. Jak to zwykle naładowała do koszyka na cały tydzień. Zadowolona że udało się bez slalomu miedzy paletami uderza do kasy, a tam ani jedna kasa nie jest otwarta. Czeka czeka, bąbelek
Kasy samoobsługowe to
- badziew, nigdy nie korzystam 7.1% (114)
- kocham, zawsze korzystam 48.6% (775)
- czasem korzystam 18.7% (299)
- wolę mieć wybór 25.6% (408)
Poznałam chłopaka w #poznan nie #tinder Na pierwszą randkę zaprosił mnie na kawę. Było bardzo fajnie. Teraz znowu proponuje kawę. Nie chce na kawę chce na obiad. Mam mu powiedzieć wprost czy się obrazi i pomyśli że jestem roszczeniowa? Chciałabym żeby trochę bardziej się postarał. Jesteśmy dorośli #logikarozowychpaskow #rozowepaski #randkujzwykopem
Wiecie Mirosławy, tak rozważam nad swoim życiem. Wpadło 27 lat, stary koń. A właściwie co mam? Pracę za ~2500 w polsce B, alkoholizm i miliard problemów.
Od zawsze przejmowałem się wszystkim. W pewnym wieku ludzie nazywali mnie luzakiem. Ale nigdy tak nie było. Zawsze mówiłem "e tam, będzie dobrze". Ale nigdy tak nie myślałem. Zawsze przejmowałem się wszystkim. Chodź by najmniejszą sprawą. I nigdy sobie nie potrafiłem z tym radzić.
Za dzieciaka rysowałem. Nie żeby jakiś talent, ale bardzo to lubiłem. Pamiętam jakoś w 2-3 klasie podstawówki kupiłem sobie zeszyt i rysowałem w nim. Biegałem po rodzinie i pokazywałem te bohomazy. Niby nic. Ale już wtedy się zaczęło. "Lepiej byś się do matematyki przyłożył" słyszane od matki. Nigdy nie byłem z tego słaby, wręcz wtedy wybijałem się sporo ponad ludzi. Ale po prostu nie jarało mnie to nigdy.
Lata mijały, a ja słyszałem ciągle. "Poucz się tego, poucz się tamtego'. Polubiłem historię? Czułem chęć czytania tekstów o tym, jarałem się mogąc coś z tego wynieść? Nieważne, ucz się lepiej x. I tak mijały moje lata. Potem kompletnie zacząłem mieć wywalone na wszystko. Skoro to co mnie jara muszę odstawić, zająłem się graniem na komputerze. Po prostu skoro i tak mam słuchać to wolałem zasłużenie.
Minęło parę lat, studiowałem kierunek medyczny. Nie medycynę, ale pokrewny. Oczywiście nie skończyłem bo uznałem że to nie dla mnie. W między czasie za te wszystkie lata, flaszka stała się moją przyjaciółką. I wiecie co jest najgorsze? Że ja sobie z tego zdaję sprawę. Nie jestem menelem co się przewraca pod sklepem. Pracuję, zarabiam, jeżdżę samochodem na trzeźwo. Luty był dobrym miesiącem, nie pożyczyłem nic, mniej piłem. I co się stało teraz? Piję żeby opić sukces. Naprawdę nie wiecie jak to jest kiedy chcecie przestać, ale przegrywacie to. I tak za każdym razem, od dwóch lat.
Nie wiecie jak sobą gardzę. Jak nie walnę sobie w łeb przez najbliższe 2 lata to będzie sukces.
#anonimowemirkowyznania #rzeszow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
twój opis idealnie wpisuje się w naturę alkoholika, wszyscy winni i gdyby nie oni byłbym kimś!
nie szkoda Ci życia sobie zmarnować?
Dwa rodzice mogą pomóc w życiu ale ile jest takich historii, że dzieci wychowujące się w pato rodzinach są normalne ?
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
@ruok: Nie miał beznadziejnych rodziców. Miał normalnych. 99,99% dzieci z tych roczników było tak wychowywanych. Zwalanie winy na starych za niepowodzenia to właśnie częste wśród osób uzależnionych (bo przecież to nie ja, to oni). Pomijam straszne patologie gdzie wychowywanie się w słabym domu mogło mieć ogromny wpływ na przyszłość człowieka. Ale gościowi matka kazała się uczyć zamiast zajmować "czymś co go interesuje". Czyli robiła to
Cieszę się, że nie miałam typowych beznadziejnych rodziców. Dla mnie jest to nie do pomyślenia, wychować się w takim klimacie.
Dokładnie, potrzebny jest umiar i równowaga - ani pozwalanie na złe oceny i obijanie się w ramach realizowania bezstresowej ścieżki wychowawczej, ani zabijanie w dziecku pasji ;)
To wszystko jest
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie przyjacielu, nie to Cię pchało. To jest tylko Twoja wymówka. Rozejrzyj się dookoła i zobacz ile osób miało gorzej, trudniej, ma słabszy charakter od Ciebie i jednak tego piweczka nie pija.
Jedyny problem jaki masz jest taki, że myślisz, że jesteś w jakiś sposób wyjątkowy. Otoczenie wmówiło Ci (albo sam sobie wkręciłeś), że są inni. Że mają mniej problemów, że
Zrobię tak. Przed sobą się przyznałem, teraz czas to zrobić przed otoczeniem.
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: sokytsinolop}