Wpis z mikrobloga

Nie ogarniam mojej współlokatorki z mieszkania, gada ciągle o robocie i ile to ma już lat składkowych, robiła w jakichś obozach pracy na produkcji, w magazynie, teraz co chwilę zmienia roboty na kasie w sklepach, ma skończony ogólniak, 33 lata, sporą nadwagę, i już bardzo długo nie ma faceta, w ogóle ma ciężki charakter i zamiast mówić normalnie to się drze. Nie można z nią porozmawiać na żaden konstruktywny temat. Słucha disco polo na full że nie da się wytrzymać. Pali fajki jednego za drugim, ciągle mówi o problemach, żre na okrągło chipsy i słodycze, jej młodsze siostry mają mezow i dzieci a ona zawsze była najgorzej traktowana córką. Nie znam żadnej pozytywnej historii z jej życia. Ciągle #!$%@? o robocie. I ma.#!$%@? na punkcie sprzątania. Tylko robi i śpi, zero wyjść i znajomych. Mówi że nie ufa ludziom. Mówi że ma cel w życiu kupienie mieszkania. I ma od #!$%@? kredytu. O co tu #!$%@? chodzi?
  • 1