Wpis z mikrobloga

#tenis #fedcup
RELACJA ogólna - a na dole ciekawostki będą!

Pierwszego dnia poszliśmy na mniejszą z hal by zobaczyć jak grają Ukrainki ze Szwedkami. Tam dokonała się jedna z małych sensacji, bo Ukraina oprócz Rosji była faworytem do wygrania turnieju i awansu, a tymczasem w drugim singlu Peterson zdemolowała Lesię Tsurenko i ostatecznie Szwedki wygrały w deblu. Swoją robotę wykonała Dayana Yastremska, która swoją drogą świetnie się bawiła w Zielonej Górze. Chodziła sobie po obiekcie, tańczyła, śpiewała pod nosem, pożyczyła od kibiców flagę, którą zawsze na sobie miała. W tej mniejszej hali zresztą w trakcie przerwy meczowej podeszła na stronę fanów, by z nimi porozmawiać i bez problemu można było zrobić sobie z nią fotkę (też takową zdobyliśmy). Kibice ukraińscy od razu zaznaczyli swoją obecność i byli oprócz polskich kibiców najliczniejszą grupą w ZG.

Potem szybko na mecz Polski z Rosją. To był pierwszy mecz Igi Świątek jaki widziałam na żywo, ale widziałam dość sporo jej meczów wcześniej więc mocno mnie zdziwiła jej słaba postawa w meczu z Wichłancewą (ciekawostka: Natalia została wystawiona w każdym meczu w singlu i żadnego nie przegrała). Kiepska praca na nogach oraz burzliwe zachowanie Igi nieco rozczarowało, ale liderka zespołu czyli "najlepsza w Polsce jest" Magda Linette bojowo nastawiona wyszła na Pawluczenkową. Niestety, to było za mało, bo Rosjanka przywiozła superformę z Australii i była absolutnie nie do przeskoczenia.

W deblu kapitan postawił na Alicję Rosolską i Igę Świątek i to połączenie dało jedyny punkt w meczu z Rosją.

Drugiego dnia Ukrainki zagrały z pięknymi Bułgarkami. Cudna Shinikova chociaż prezentowała czasem iście serenowski serwis to rzucała piłkę na auty częściej niż budowlaniec rzuca #!$%@?. Marta Kostjuk zapewniła punkt bez problemu więc. Na Tomovą wystawiono Kozłową, co okazało się nie dość dobre, bo Tomova zagrała bardzo ładny tenis. Ale zestawienie Kiczenok/Kosjuk przekazało szalę zwycięstwa w stronę Ukrainek.

Potem na korcie centralnym mecz Rosja - Dania. Bez Caroliny Wozniackiej Dania w ogóle nie istnieje. Niech świadczy o tym fakt, że zaraz po Caro pierwszą rakietą tego kraju jest niejaka Barritza, 669 w rankingu WTA. Jedynym światełkiem w tunelu dla Danii to Clara Tauson, 16-letnia juniorka, z wielkim szlemem juniorskim na koncie. Bardzo utalentowana, naprawdę Wichłancewa była w mocnych opałach, bo w pierwszym secie dość szybko zrobiło się 4:0 dla nastolatki. Ogólnie ten mecz dał dość jasny obraz jak będzie wyglądało starcie Danii z Polską w piątek. Trochę martwiliśmy się Igą, ale na szczęście okazało się, że sytuacja ze środowego meczu nie powtórzy się.

W starciu nastolatek lepsza była Polka, której co prawda niepokorna Clara sprawiała problemy, ale ostatecznie to Iga była lepsza i zamknęła spotkanie w dwóch setach. Wynik meczu Linette z Barritzą wytypowałam, że Dunka ugra z SuperMagdą z trzy gemy. Ugrała cztery. Cienka ta Barritza, według zapowiedzi komentatora dawno temu Karen była nazywana nową Woźniacką. I chyba to tyle, naszej Madzi nie sprawiła najmniejszych problemów.

Na debla Celt wystawił Alicję i debiutującą Maję Chwalińską, która naprawdę zaimponowała wielu kibicom w ZG.

Sobotni mecz o trzecie miejsce w grupie to jazda bez trzymanki. Okazało się, że Linette ma uraz i nie da rady zagrać z Ukrainą. W meczu "dwójek" zagrała Magdalena Fręch więc zamiast Igi Świątek. Ukraińcy wystawili Kozłową. Nie mieliśmy większych nadziei na ten mecz, raczej więcej nadziei dawało spotkanie Igi z starciu z Yastremską. A tymczasem waleczna Magdalena wyszła w drugim secie z krytycznej sytuacji i wygrała mecz w trzech setach. I dobrze, bo w kolejnym hitowym starciu nastolatek Dajana wykazała się "lepszością", potwierdziła, że nie bez powodu wygrała już dwa turnieje WTA. Iga niewiele jej ustępowała, ale jednak na tyle by przegrać.

Na decydujący debel Ukraina wystawiła zamiast świetnej deblistki Kiczenok Kozłową co na pewno przechyliło szanse na rzecz Polski. Celt nie ryzykował i wystawił Igę z Alicją. Pierwszy set wyglądał obiecująco. Ale w drugim secie nadzieje na wygraną zaczęły drastycznie spadać by w końcu zamieniły się w mocną pewność, gdy w trzecim secie zrobiło się 5:1 dla Polek. A potem nastąpił totalny chaos. Gdyby nie Iga i Kozłowa to by było po wszystkim. Rosolska w ciągu chwili nagle zamieniła się w beton i przestała szarżować pod siatką, a jeśli już - to wywalała praktycznie wszystko na aut. Idze ręką już nie chodziła jak wcześniej, nic dziwnego po tylu dniach intensywnego grania i nie mogła trzaskać serwisem, ale starała się robić co mogła.

Na trybunach - szaleństwo. W boksie Polek - szaleństwo. Na szczęście z happy endem.
Po tym meczu wyciśnięci z emocji popatrzyliśmy jeszcze jak Rosja wychodzi z grupy. Nieco ożywiliśmy się na meczu Pawluczenkowej - nie było to trudne bo Nastka naprawdę przeżywa primetime i grała czasem kosmiczny tenis.

CIEKAWOSTKI
- tylko dwie kadry były reprezentowane na trybunach przez silne grupy kibiców, czyli Ukraina i Polska,
- po jednej stronie dopingował Kaliski Klub Tenisowych Reprezentacji, po drugiej reprezentanci FanKlubu Agnieszki Radwańskiej, według mnie ci drudzy zrobili o wiele większą robotę, ale mogę być nieobiektywna (chociaż wątpię, kto był ten słyszał różnicę), bo znam tych ludków nie od tego turnieju ;)
- praktycznie wszystkie tenisistki były mega przyjemne w stronę kibiców, nawet jak ktoś je zaczepił jak szły w czasie przerwy do kibla, to zatrzymywały się by dać autograf, a po meczach każda zaczepiana przez fanów zatrzymywała się. Więc jeśli ktoś chciał to bez trudu mógł dostać autograf albo cyknąć sobie fotkę z Igą, Daszą czy Kostjuk. Mi się nie chciało zmieniać sektorów i ganiać za tym, ot, jak była okazja, że stała obok mnie Dajana to wykorzystałam ale żeby jakoś specjalnie biegać - to wolałam pobiec na obiad ;)
- Iga Świątek to chaos i nerwus, teraz dopiero na żywca pokazała swoją naturę, widać jak mocno przeżywała. Obie Magdy na ławce siedziały spokojnie wysł#!$%@?ąc uwag Dawida, tylko Iga gestykulowała dyskutując z nim i zakrywając głowę ręcznikiem. Na korcie na szczęście już mniej nerwowa, na przykład przy takiej Clarze Tauson rzucającej rakietą to spokojna dość nasza Iga :D. Jak to powiedział mój kumpel: "#!$%@? ma Dawid, tu się użera z tenisistkami, w domu to samo".

Sam turniej mocno wyczerpujący dla aktywnych kibiców mego pokroju: czyli darcie japy, klaskanie, machanie szalikiem. Często wieczorami byliśmy mega głodni, chociaż dosłownie kilka godzin wcześniej jedliśmy sporych rozmiarów obiad. Zielonej Góry nie dało rady zwiedzić, woleliśmy oglądać wszystko więc na kortach siedzieliśmy od godziny 10 do 21.

Ogólnie na plus, hala jest świetna, dobrze się oglądało mecze. Oby za rok powtórka, tylko tym razem by Polska wyszła z grupy.

Pozdro dla tych co byli, znów parę nowych znajomości tenisowych zostało założonych :)

I pamiętajcie! "Magda Linette najlepsza w Polsce jest, najlepsza w Polsce jest, najlepsza w Polsce jest!" ;)

@KualaLumpur: wołam bo chciałeś relację i ciebie @HansLanda88: też wołam ;)
Pobierz gramwmahjonga - #tenis #fedcup
RELACJA ogólna - a na dole ciekawostki będą!

Pierw...
źródło: comment_22qTrJbOfEjGN1vBfcK3No7UZJmL7vYy.jpg
  • 5
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@gram_w_mahjonga:

Jakiś catering, bufet coś było dla kibiców czy każdy musiał latać na miasto?

Jak cenowo z biletami?

Jakieś atrakcje poza grą zawodników organizatorzy przygotowali?

Gdybyś miała sie do czegoś #!$%@?ć to jest coś?
@KualaLumpur:

Lipa w #!$%@?, panie. Co prawda można było wnieść własne żarcie, ale na przykład zabierali napoje, a te już na miejscu można było kupić np, wodę za 4 zł, pepsi za 6 zł, lub energetyki za dychę, i obrzydliwą kawę. Były czasem jakieś kanapki do kupienia, ale głównie jakieś z dupy obwarzanki (da faq?).

Na obiady chodziliśmy do restauracji w obiekcie w aquaparku, ale tam też ledwo ogarniali, bo nie
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@gram_w_mahjonga:

Oj to faktycznie lipa z żarciem. Pewnie znając mnie bym darł jape i chciał rozmawiać z dyrektorem, jak jestem głodny to włącza mi się psychol ( ͡º ͜ʖ͡º) to już standard te cateringi na eventach tego typu stąd moje pytanie bo miałem nadzieje że wyłamali się z schematu ale widze że jest dobrze jak jest i kibiców nadal traktuje sie jak bydło i bankomat.

W
@KualaLumpur: Mało turniejów zaliczyłam jak na fana tenisa, ale zawsze to wszędzie kuleje. Tylko w Szczecinie na Peako mają lepsze edycje. Co prawda w zeszłym roku były chyba tylko kanapki i pizze do wyboru, ale pamiętam, że co roku jest ktoś inny i czasem jak się dobrze spikną ze szczecińskimi lokalami to można fajne rzeczy kupić. Dwa lata temu współpracowali z fajną knajpą i można było kupić makaron, burgery, kanapki na
@gram_w_mahjonga: Jak dla mnie to organizacyjnie mocno średnio, ale przede wszystkim przez jedzenie/napoje dla kibiców. Ogromna kolejka i praktycznie żaden wybór. O restauracji w aquaparku nigdzie nie znalazłem informacji, to zostawało szukanie poza CRSem.
Na minus też liczba kibiców. Spodziewałem się, że na meczach Polek w sobotę będzie dużo więcej osób.
Za to na duży plus mecze i ostanie gemy debla Polska-Ukraina.