Wpis z mikrobloga

#pasjonaciubogiegozartu #dowcip

Stirlitz obudził się koło drugiej.
– Pierwsza też była niezła – pomyślał.

Ronald Reagan i Leonid Breżniew postanowili zamienić się sekretarkami. Po pewnym czasie była sekretarka Reagana pisze do Stanów:
– Ludzie tutaj są bardzo mili, tacy uczynni i gościnni... Jednego tylko nie rozumiem – nie wiedzieć czemu mojemu szefowi nie spodobała się moja nowa minispódniczka. Musiałam ją w końcu przedłużyć. Rachel.
Była sekretarka Breżniewa pisze:
– Bardzo mi się tu podoba, wszyscy dookoła cały czas się uśmiechają i są tacy przyjacielscy. Jedno mnie tylko lekko niepokoi: szef tak bardzo kazał skrócić mi moją sukienkę, że czasem boję się, że mogą spod niej wyłazić jajca. Stirlitz.
  • 16
  • Odpowiedz
@r50_: @6REY1MISTERIO9:
Stirlitz wpadł do głębokiej jamy i cudem się z niej wydostał. "Cudów nie ma" - pomyślał Stirlitz i na wszelki wypadek wlazł z powrotem do jamy.

Stirlitz przechadza sie wieczorem po mieście. Zobaczył ładne, skąpo ubrane dziewcze pod latarnią.
- Kur - pomyślał sobie Stirlitz.
- Sam jesteś kur
  • Odpowiedz
@6REY1MISTERIO9 @je_den Moj ulubiony: .
Stirlitz i Hans Kloss uciekają przed Gestapo uliczkami Berlina. Oboje skręcili w ślepy zaułek. Pierwszy schował się pod ścianą a drugi w kontenerze na śmieci. Kiedy znaleźli samego Stirlitza zatrzymał się przed koszem, otworzył pokrywę i mówi: - Hans wyłaź, złapali nas.
  • Odpowiedz
@je_den:
Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
  • Odpowiedz
@je_den: Przychodzi kornet Obołoński do Rżewskiego i tak opowiada:
- Idę raz na pocztę, list wysłać. A tam dziewczyna w okienku mówi: "U was list bez daty". A ja jej na to: "Sama #!$%@? ty".
- Hehehehe... - dla towarzystwa roześmiał się porucznik.
Ale sytuację komiczną zapamiętał i nie omieszkał wykorzystać jej w towarzystwie. Okazja nadarzyła się po tygodniu.
Bal. Wszyscy lekko podchmieleni. Rżewski nieco bardziej. Gromko zaczyna opowiadać:
-
  • Odpowiedz