Wpis z mikrobloga

#astronomia
Mam takie pytanie, którym zawracam sobie głowę od niedawna i poszukuję odpowiedzi. Mianowicie... no wiadomo, jest sobie prędkość światła, jest ludzik poruszający się z taką właśnie prędkością i obserwator. No i - czy jeżeli ludzik poruszający się z tą prędkością światła poleci do miejsca oddalonego o 4 lata świetlne, znajdzie się tam natychmiast, zdecyduje po minucie, że sobie wróci, to czy gdy wróci, to obserwator to zauważy, nastąpi jakaś dziwna dylatacja czasu, cokolwiek, coś? I czy według obserwatora po tej sekundzie minęły kolejne 4 lata gdy się spotkali, czy więcej/mniej?

TL;DR: Są sobie ludzik i obserwator. Ludzi leci do miejsca oddalonego o 4 lata świetlne, po minucie decyduje, że jednak wraca. Czy dobrze liczę, że według ludzika minie zaledwie minuta a według obserwatora 8 lat i minuta?
  • 3
@Seif: No w zasadzie tak. Dla obserwatora minie 8 lat i 1 minuta, czyli 4 lata ludzika w jedną stronę, minutowy postój i 4 lata powrotu. Dla ludzika, który podróżuje podróż będzie trwała natychmiast, współczynnik dylatacji dla prędkości równej prędkości światła w próżni jest nieskończenie wielki, a więc różnica w upływie czasu również jest nieskończona.
Pomijamy oczywiście fakt, jak rozpędzić ludzika do prędkości światła (a raczej to, że jest to niemożliwe)
@Seif: Dla podróżującego natychmiast, dla obserwatora 8 lat.
Tu jednak mała dygresja - nic oprócz fal elektromagnetycznych nie może poruszać się dokładnie z prędkością światła, może co najwyżej się do tej prędkości mniej lub bardziej zbliżyć. Jest to związane z tym, że wraz ze wzrostem prędkości rośnie również masa, a co za tym idzie ilość energii potrzebnej do dalszego rozpędzenia.