Wpis z mikrobloga

Świętobor z Wałbrzycha Joannita, chorąży Pugnus Alba
Świętobor siedział pod ścianą i obserwował modlących się zakonników. Bitka i dowodzenie nie było mu obce, ale w zakonie trochę się zasiedział. Treningi i studiowanie taktyk nigdy nie odda realiów bitwy i podejmowania decyzji w sekundę. Wstał, czas wygłosić przemowę, w końcu będzie za nich odpowiedzialny.
- Bracia! Nasz mistrz wybrał najlepszych z najlepszych do tej świętej misji. Naszym zadaniem będzie ściąć każdego saraceńskiego gamonia którego spotkamy, a z ich trupów zrobimy mur oddzielający ludzi od tych barbarzyńców! Wiele ze sobą trenowaliśmy, czas przełożyć to na realne warunki. Niech żyje nasz Pan i Stwórca!
- Niech żyje Bóg! - odkrzyknęli Joannici.
Za chwilę zejdę na ląd i tak mi dopomóż każdy Bóg, by wybić ich wszystkich. Może nawet tu osiądę. Czas odrobić te wszystkie lata w zakonie i zasiać tu #!$%@? w imię Pana, Papieża czy tam obojętnie kogo. - Poklepał z czułością miecz, który dostał od samego Mistrza i wyszedł na pokład.
#lacunafabularniekrucjata #lacunafabularniejihad #lacunafabularnieczarnolisto
  • 1