Wpis z mikrobloga

@Kaijot: Dwa lata temu niedaleko mnie nie zginął chłopak. Kumple przewozili go w bagażniku, nie mieli wypadku na krajowej. Koleś nie spłonął w bagażniku. Nie był idiotą. Jego koledzy też. Tak samo jak ty i twoi koledzy.
  • Odpowiedz
@m0rgi równie dobrze można zginąć przewracając się w łazience i uderzając głową o kant pralki. Jakby tak wszystko analizować to trzebaby dołączyć do tagu depresja. Trochę luzu w życiu.

Są auta które mają trzeci rząd siedzeń w bagażniku dla dzieci. Co za debil to wymyślił przecież co drugi dzień ktoś wjeżdża nam w bagażnik, nie nadążylibyśmy tych dzieci dorabiać. Paranoja i tyle.
  • Odpowiedz
  • 3
@Stragan Co za głupie myślenie. To idź się wspinać na wieżowce bez zabezpieczeń, lub skacz z 1 piętra z balkonu zamiast schodzić po schodach.
Trzeci rząd SIEDZEŃ w aucie dalej ma pasy i nie jesteś w nich bezwładna masą w trakcie wypadku czy nawet spinu auta. W bagażniku to w takiej sytuacji albo zgon albo przy farcie uszkodzenie ciała.

Czego tu nie rozumiesz w analizie ryzyka?
Jeśli twoje życie jest mniej warte
  • Odpowiedz
@36873: Wieźliśmy tak kiedyś kolegę może z 3 km bocznymi drogami, tylko że to było w hatchbacku więc podnosił sobie półkę i śpiewał nam kolędy (okres świąteczny).
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@miki4ever: POTENŻNY NIEMIEC I JEGO WIELE WARTE ŻYCIE zawsze mnie śmieszą, bo sami są zabijani przez gości z pontona XD
  • Odpowiedz